Bez zasięgu na Pol'and'Rock? Wystarczyło dobrze wybrać sieć
Pol'and'Rock Festival to największy festiwal muzyczny w kraju, który co roku stawia potężne wyzwanie nie tylko organizatorom, ale i operatorom sieci komórkowych. Sprawdziłem, jak poszło tym razem.

Zapewnienie stabilnej łączności dla dziesiątek tysięcy ludzi, którzy chcą dzielić się emocjami w czasie rzeczywistym, to technologiczna sztuka. I to taka na największą skalę w przypadku wydarzenia, które potrafiło w ostatnich latach gromadzić nawet pół miliona osób.
Tak było w 2024 roku
Pol'and'Rock 2024 był jubileuszową, 30. edycją tego festiwalu, znanego wcześniej jako Przystanek Woodstock. To przyciągnęło na lotnisko Czaplinek-Broczyno prawdziwe tłumy miłośników muzyki oraz klimatu tego wydarzenia. Było to również wielkie wyzwanie dla operatorów sieci komórkowych, któremu nie do końca podołali.



Najlepiej poradził sobie Play, który jako wieloletni partner technologiczny festiwalu był do niego dobrze przygotowany. Dzięki "doświetleniu" terenu dodatkowymi, mobilnymi stacjami bazowymi, jego klienci jako jedyni nie doświadczali większych problemów z dostępem do sieci i jakością połączeń.
Zupełnie inaczej wyglądała sytuacja w przypadku Orange i T-Mobile. Użytkownicy tych sieci skarżyli się na ogromne problemy z łącznością. Miałem je również ja, jako klient Pomarańczowych. Problemy były tak duże, że uniemożliwiały podstawową komunikację. Rzecznik Orange przyznał, że sieć nie miała wystarczającej pojemności i zapowiedział wyciągnięcie wniosków oraz rozbudowę infrastruktury na przyszłość. T-Mobile tłumaczył część problemów kłopotami z zasilaniem jednej ze stacji bazowych. W sieci Plus również "nie było wesoło". Jej użytkownicy także borykali się ze słabą jakością usług.
Więcej na ten temat dowiesz się z mojego ubiegłorocznego felietonu: Pojechałem na Pol'and'Rock. Cofnęli mnie do Średniowiecza.
Orange odrobił pracę domową
Pomarańczowy operator podszedł do obsługi festiwalu z dużym zaangażowaniem, co potwierdzają zarówno statystyki, jak i liczne opinie. W tym roku działanie sieci wsparło aż 6 mobilnych stacji bazowych – trzy stacje Orange i trzy stacje T-Mobile, podłączone do Internetu światłowodem. Mogli z nich korzystać klienci obu sieci i... korzystali.
O przygotowaniach operatorów do festiwalu Pol'and'Rock 2025 przeczytasz tutaj: Zasięg na Pol'and'Rock 2025? W tym roku ma być lepiej.
Ze statystyk ujawnionych przez Orange wynika, że festiwalowicze przez 4 dni przesłali przez pomarańczową sieć 54 TB danych. To 25-krotnie większy ruch niż normalnie w tej okolicy. Z tego 23 TB danych przesłano przez sieć 5G, również w pasmie C. W sobotę, między godzinami 17 i 18, klienci Orange przesłali 1,2 TB danych. Pik liczby użytkowników pomarańczowego 5G przypadł na koncert Ich Troje, również w sobotę.
Na lotnisku Czaplinek-Broczyno spędziłem łącznie 9 dni. Przez ten czas regularnie robiłem pomiary szybkości Internetu mobilnego w Orange w różnych miejscach festiwalowego pola. Na początku, gdy jeszcze nie było festiwalowiczów, osiągane szybkości pobierania danych mieściły się w zakresie od 119 Mb/s do 349 Mb/s.
Ogromna zmiana na plus nastąpiła 29 sierpnia (we wtorek), gdy odpalono mobilne BTS-y. Wiele pomiarów oscylowało wokół 1 Gb/s dla downloadu oraz 130 Mb/s dla uploadu. Im jednak był większy tłum w okolicy, tym osiągi były mniejsze. Dużym wyzwaniem dla sieci okazało się czwartkowe oficjalne otwarcie festiwalu. W tym czasie przed Dużą Sceną mogłem pobierać dane z szybkością 249 Mb/s, a wysyłać je z szybkością zaledwie 0,7 Mb/s. Wciąż jednak dało się normalnie korzystać z Internetu.
Nie wszędzie było tak zielono
Pomimo ogromnego postępu i generalnie bardzo pozytywnego odbioru działania sieci Orange (i T-Mobile) na samym terenie festiwalu, nie można zapomnieć o problemach, które pojawiały się tuż za jego granicami. Zgodnie z napływającymi od użytkowników komórek opiniami, doskonała jakość łączności była ograniczona niemal wyłącznie do obszaru lotniska, gdzie działały dodatkowe stacje bazowe.
Wielu festiwalowiczów zwracało uwagę, że wystarczyło wyjść poza teren festiwalu, by jakość usług drastycznie spadła lub zanikła całkowicie. Problem dotyczył przede wszystkim pól namiotowych i parkingów zlokalizowanych poza głównym obszarem imprezy, zwłaszcza na południe od lotniska. Na kłopoty z siecią skarżyli się nie tylko uczestnicy Pol'and'Rock Festival, ale również mieszkańcy okolicznych miejscowości, dla których okres festiwalu wiązał się z ogromnymi utrudnieniami w komunikacji.
Z informacji, które otrzymałem, bazujących na analizie technicznej, wynikają konkretne rozwiązania, które mogłyby wyeliminować te problemy w przyszłości. Jednym z kluczowych zaleceń jest doposażenie stałej stacji bazowej w Byszkowie (N31967) o dodatkowe warstwy 5G, które pokryłyby zasięgiem tereny pól namiotowych na południu. Co istotne, stacja ta ma już łącze światłowodowe, co bezproblemowo pozwala na zapewnienie odpowiedniej przepustowości. Innym postulatem jest rozszerzenie jednej z mobilnych stacji na terenie lotniska o dodatkowy sektor, który „doświetliłby” newralgiczny trakt pieszy prowadzący ze stacji kolejowej w Czaplinku.
Ciekawą uwagę zwrócono również na obsługę samej Dużej Sceny. Okazuje się, że jedna z kluczowych stacji obsługujących największy tłum (N36159), pomimo posiadania odpowiednich modułów, nie miała aktywnej najpojemniejszej warstwy 5G (N78). To mogło być przyczyną chwilowego wysycenia sieci i problemów z usługami podczas koncertów z największą frekwencją.
Wszystko to pokazuje, że choć operatorzy wykonali ogromną pracę, przygotowując sieć na tegoroczny festiwal, wciąż pozostaje pole do poprawy. Udoskonalenie infrastruktury na obrzeżach festiwalu wydaje się absolutną koniecznością na przyszły rok.
Niedziela: tłumy są, sieci nie ma
Oficjalne zakończenie festiwalu nastąpiło w nocy z soboty na niedzielę (2/3 sierpnia 2025). Jednak w niedzielę, do wczesnych godzin popołudniowych, na festiwalowym polu wciąż przebywało mnóstwo ludzi. Już rano zauważyłem (i nie tylko ja), że z działaniem sieci Orange jest coś nie tak. Zamiast 5G miałem tylko LTE, a skorzystanie z Internetu graniczyło z cudem. Wiele wskazywało na to, że stacje mobilne, zapewniające zasięg 5G podczas festiwalu, zostały wyłączone.
Zapytałem o tę kwestię rzecznika Orange Polska. Wojciech Jabczyński potwierdził, że takie wyłączenie rzeczywiście miało miejsce, gdy tysiące festiwalowiczów wciąż przebywało na lotnisku Czaplinek-Broczyno.
Czas wyłączenia zasilania i tym samym mobilnych stacji bazowych był ustalony z organizatorem, stąd niedzielne kłopoty, o których pisałeś. Traktujemy to jako lekcję na przyszłość, aby czas pracy stacji był dłuższy.
T-Mobile: Sukces na pomarańczowej fali
Strategia T-Mobile od lat współpracuje z Orange w ramach NetWorks. Podobnie było podczas festiwalu Pol'and'Rock 2025, gdzie Magentowi i Pomarańczowi postawili po trzy mobilne stacje bazowe do wspólnego wykorzystania przez użytkowników obu sieci.
Taka współpraca przełożyła się na niemal jednogłośnie pozytywne opinie festiwalowiczów. W komentarzach w mediach społecznościowych sieć T-Mobile określano jako działającą bez zarzutu, bez problemu, a nawet jako bajkę. Użytkownicy podkreślali ogromny postęp w stosunku do poprzedniego roku, chwaląc maksymalny zasięg przez cały czas i bardzo wysokie prędkości. Niektórzy z nich odnotowywali transfery danych sięgające 800-900 Mb/s.
Wynika z tego, że dla klientów T-Mobile, dzięki solidnemu partnerstwu, tegoroczny festiwal pod względem łączności był komfortowym i bezproblemowym doświadczeniem.
Play, czyli partner na posterunku
Play, jako wieloletni partner technologiczny Pol'and'Rock Festivalu, był odpowiedzialny za zapewnienie solidnej podstawy komunikacyjnej dla całej imprezy. Operator, podobnie jak w poprzednich latach, wzmocnił swoją sieć na terenie imprezy, by sprostać ogromnemu zapotrzebowaniu na przesył danych.
Zgodnie z oficjalnymi statystykami, klienci fioletowej sieci przesłali łącznie 93 TB danych. W komentarzu, który otrzymałem, Play wyraził zadowolenie z osiągniętych rezultatów.
W tym momencie mogę powiedzieć, że w opinii zarówno naszego zespołu technicznego, jak festiwalowiczów, którzy dzielili się swoimi opiniami w naszej strefie podczas Pol’and’Rock - jesteśmy zadowoleni z działania naszej sieci.
W trakcie tegorocznego festiwalu, podobnie jak podczas poprzednich, zadbaliśmy o to, żeby zapewnić jak najlepszy zasięg sieci komórkowej i sprostać wzmożonemu festiwalowemu zapotrzebowaniu na łączność i dane komórkowe.
Pozytywne odczucia zespołu technicznego zdawali się podzielać również festiwalowicze. Sugeruje to wiele komentarzy, które trafiły do mediów społecznościowych.
Plus nie dał rady. Jedna stacja to za mało
Operator sieci Plus w oficjalnym komentarzu poinformował o swoich przygotowaniach na festiwal:
Podczas festiwalu Pol’and’Rock 2025 zapewniliśmy dodatkową stację bazową do obsługi zwiększonego ruchu w trakcie trwania imprezy.
Dla wielu festiwalowiczów ten wysiłek okazał się jednak niewystarczający. Podobnie jak w latach ubiegłych, to właśnie klienci Plusa mieli najwięcej powodów do narzekań, a media społecznościowe zalała fala jednoznacznie negatywnych opinii.
W komentarzach uczestników wielokrotnie powtarzało się słowo tragedia. Użytkownicy pisali wprost: Plus nie działał czy Plus tragedia zasięg. Wskazywano, że problemy z siecią były powszechne na całym festiwalowym polu – każdy od nas w obozie miał problem. Jeden z komentarzy dosadnie podsumował sytuację, porównując doświadczenia klientów dwóch sieci: Kuzyn miał plusa i tragedia, ja orange i super.
Niestety, dla użytkowników Plusa, jedna dodatkowa stacja bazowa nie była w stanie zmienić obrazu sieci, która po raz kolejny nie sprostała festiwalowemu wyzwaniu.
Było dobrze, ale może być jeszcze lepiej
31. Pol'and'Rock Festival był bez wątpienia rokiem ogromnego i wyczekiwanego postępu w dziedzinie łączności mobilnej. Po dużych problemach z 2024 roku, które cofnęły festiwalowiczów technologicznie do innej epoki, tym razem operatorzy w dużej mierze odrobili pracę domową. Zarówno Orange i T-Mobile, dzięki potężnej wspólnej inwestycji, jak i Play, jako partner technologiczny, zapewnili na terenie festiwalu łączność o bardzo wysokiej jakości. Imponujące prędkości i duża pojemność sieci sprawiły, że dzielenie się festiwalowymi emocjami było wreszcie komfortowe.
Ten sukces miał jednak swoje wyraźne granice. Największą bolączką okazała się twarda granica zasięgu, która kończyła się wraz z terenem lotniska, pozostawiając użytkowników na parkingach i polach namiotowych poza lotniskiem praktycznie bez dostępu do usług. Poważnym niedopatrzeniem było również przedwczesne wyłączenie mobilnych stacji bazowych w niedzielę, co – jak przyznał sam pomarańczowy operator – było błędem, z którego należy wyciągnąć wnioski.
Na tym tle niezmiennie słabo wypada Plus. Mimo ustawienia dodatkowej stacji wciąż pozostaje w ogonie stawki, zbierając od swoich klientów niemal wyłącznie negatywne recenzje.
Mimo tych niedociągnięć, z Czaplinka mogłem wracać z optymizmem. Operatorzy udowodnili, że potrafią sprostać temu gigantycznemu wyzwaniu. Pozostaje mieć nadzieję, że wyciągną wnioski nie tylko z tego, co się udało, ale przede wszystkim z tego, co wciąż wymaga poprawy. Dzięki temu za rok łączność na Najpiękniejszym Festiwalu Świata może być już nie tylko bardzo dobra, ale po prostu kompletna.
A na koniec zlepek komentarzy festiwalowiczów, który otrzymałem od Marcina.