DAJ CYNK

Działania lobby anty 5G przestają być śmieszne. Nieuchronnie zbliżamy się do gróźb karalnych

Lech Okoń (LuiN)

Dyskusje o rynku

Gdy czytam komentarze jednego z organizatorów protestów przeciwko sieciom 5G łapię się za głowę. Krytyczne opinie są niezbędne w każdym procesie wdrażania nowych technologii. Sęk w tym, że to już dawno przestało być dialogiem, ewidentnie jest mową nienawiści i coraz bardziej zbliża się do gróźb karalnych.

Nie, nie będzie tutaj wymieniania z imienia i nazwiska, nie będzie też głębszej prezentacji tego lobbysty anty 5G. Będzie natomiast przykład stosowanej komunikacji. Zacznijmy od wczorajszych komentarzy skierowanych w stronę Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii:

Nazwanie zastosowanego języka prymitywnym to wręcz komplement patrząc na powyższe określenia. Co jednak ciekawe, to nie wymienione wyżej osoby określone zostały jako główny wróg bojówek 5G, lecz pani Wanda Buk, podsekretarz stanu w Ministerstwie Cyfryzacji, która z dumą informowała wczoraj o przyjęciu nowelizacji megaustawy:

Został tutaj już tylko jeden krok, by można było mówić o groźbie karalnej. A ta, w myśl Art. 190 KK, podlega karze pozbawienia wolności do dwóch lat: Kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Ministerstwo Cyfryzacji stawia na dialog

Poprosiliśmy o komentarz atakowaną wiceminister cyfryzacji, Wandę Buk. Ewidentnie lobby anty 5G posunęło się za daleko:

Podchodzę do tego typu wypowiedzi z dużym dystansem, niemniej uważam, że pewna granica została przekroczona. Autor zarzucał już ministerstwu różne niestworzone rzeczy, ale nigdy nie posunął się tak daleko. Jestem otwarta na merytoryczną dyskusję, tak jak to miało miejsce wczoraj na Komisji Cyfryzacji w Sejmie, ale mam wątpliwości, czy o to chodzi autorowi i środowisku, które reprezentuje

 – przekazała redakcji Telepolis.pl Wanda Buk, podsekretarz stanu w Ministerstwie Cyfryzacji

O co tak naprawdę chodzi protestującym?

Ostatnia publikacja w The New York Times łączy działania lobby anty 5G z rosyjskimi wpływami. Szeroka akcja dezinformacyjna może być nawet elementem sojuszu Rosji i Chin, które mogą chcieć utworzyć polityczny blok sieci 5G. Rosja prowadzi aktualnie agresywną kampanię przeciwko 5G w angielskojęzycznej telewizji RT America, określanej często tubą propagandową Władimira Putina. Jednocześnie zaś na swoim podwórzu już w lutym rozpoczęła wdrażanie łączności 5G. Szerzej na ten temat przeczytać można pod tym adresem.

Zobacz: Donald Trump chce sieci 5G. Ale strategia USA kończy się na atakowaniu Huaweia

Oczywiście wrzucenie wszystkich osób obawiających się nowego standardu łączności do jednego worka byłoby błędem. Strach przed nieznanym jest normalną reakcją, a wątpliwości mieszkańców rzeczą naturalną. Zakrojone na szeroką skalę akcje edukacyjne wydają się w tym momencie najlepszym rozwiązaniem tego problemu. Ich świetnym uzupełnieniem jest przyjęty ostatnio projekt Systemu Informacyjnego o Instalacjach Wytwarzających Promieniowanie Elektromagnetyczne (SI2PEM), który zapewni ludności kraju pełny dostęp do informacji o natężeniu pola elektromagnetycznego w danej okolicy.

Przykro jest natomiast patrzeć na ludzi, którzy robią biznes na anty 5G. Żerowanie na ludzkiej niewiedzy jest wysoce nieetyczne, a eskalacja chamstwa odrzuca. Dawid Kosiński ze Spider’s Web na ostatnim warszawskim proteście został zaatakowany przez protestujących i wulgarnie zwyzywany. Później na paranaukowy kanał YouTube jednego z twórców telekomunikacyjnych fake news trafiły filmy, które w wyjątkowo prymitywny, personalny sposób obrażały tego redaktora. To naprawdę przestało być już śmieszne.

Zobacz: Protest przeciwko sieci 5G w Polsce był smutny. Teorie o szkodliwym PEM wybrzmiały w sejmie

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News