Rząd zakaże mediów społecznościowych? Pomysł budzi liczne obawy
Planowany w Australii zakaz mediów społecznościowych sam w sobie może nie jest aż taki zły, ale budzi kolejne obawy. W pewnych przypadkach zakaz byłby zbyt krzywdzący dla nieletnich.

Australia znana jest z dość ostrej polityki ochrony dzieci w sieci. Teraz jest w trakcie prób uregulowania dostępu do platform społecznościowych - chce zakazać korzystania z nich dzieciom do 16 roku życia.
Eksperci ostrzegają, że zakaz mediów społecznościowych wcale nie jest takim optymalnym rozwiązaniem. Może on ograniczyć wsparcie dla młodzieży i skazać ją na coś w rodzaju izolacji. Weźmy przykład, chociażby uchodźców, dla których zakaz korzystania z mediów społecznościowych byłby równoznaczny z utratą bezpośredniego kontaktu z rodziną, która została w rodzinnym kraju.



Do tej pory, był to jedyny sposób, w jaki mogłam nawiązać kontakt z moją babcią - za pośrednictwem mediów społecznościowych.
- mówi 14-letnia Tereza Hussein, uchodźczyni z Konga, mieszkająca w Darwin.
To trochę taka "ślepa uliczka" dla planów rządu Australii, jeśli chodzi o ustalenie minimalnego wieku, umożliwiającego korzystanie z mediów społecznościowych. Plan ma na celu przeciwdziałanie zagrożeniom, związanym z zastraszaniem, uwodzeniem oraz zdrowiem psychicznym nieletnich. Tu jednak pojawia się problem - w przypadku nastolatków ze środowisk migrantów i innych mniejszości blokada wiekowa mogłaby być krzywdząca.
Badania wykazały, że około 97 procent australijskich nastolatków korzysta z mediów społecznościowych. W grę wchodzą głównie cztery platformy, ale to wystarczy, aby znaleźli się oni w czołówce "najlepiej połączonych" młodych ludzi na świecie. Teraz rząd chce ograniczyć uzależnienie od mediów społecznościowych. Zakaz nie został jeszcze uchwalony, ale Australia planuje wprowadzić go do końca roku. Póki co, urzędnicy zasugerowali przedział wiekowy 14-16 lat.