Fiskus dostrzegł szansę. Na celowniku kredyciarze

Frankowicze mają problem. Urząd Skarbowy upomina się o pieniądze, które dostali w ramach ugody z bankami.

Damian Jaroszewski (NeR1o)
6
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Fiskus dostrzegł szansę. Na celowniku kredyciarze

Frankowicze, czyli osoby, które wzięły kredyt we frankach szwajcarskich, nie mają łatwego życia. Przed laty raty ich zobowiązań nagle wystrzeliły w górę, bo waluta, która miała być bardzo stabilna, wcale taka się nie okazała.

Dalsza część tekstu pod wideo

Wiele osób miało problem ze spłacaniem comiesięcznej składki. Ostatecznie niemal wszyscy dogadali się z bankami i poszli na ugody, w ramach których otrzymali często pokaźne sumy pieniędzy. Rzecz w tym, że teraz muszą za to zapłacić, o czym informuje Rzeczpospolita.

Frankowicze mają problem

Frankowicze, którzy doszli z bankiem do porozumienia w sprawie rozliczenia kredytu w obcej walucie, mają problem. W wielu przypadkach otrzymali oni od banku pieniądze, które określane są mianem wynagrodzenia za odstąpienie od dalszych roszczeń. Rzecz w tym, że nie podlegają one pod zaniechanie poboru podatku na mocy rozporządzenia ministra finansów.

Co to oznacza? Od otrzymanej od banku kwoty trzeba zapłacić podatek - 12 proc. dla pierwszego progu podatkowego i aż 32 proc. jeśli kwota jest znacząca i przekracza drugi prób podatkowy. Fiskus już upomina się o te pieniądze, traktując je jako przychód z innych źródeł.

Czy podatków da się uniknąć? Tak, ale zależy to od banku. Ten musiałby np. wypłacać kwoty wynikające z różnicy pomiędzy saldem kredytu a nadpłatami, jak radzi mecenas Maciej Małanicz-Przybylski z kancelarii KBiW. Wtedy nie podlegałyby one opodatkowaniu. Inny rozwiązaniem jest zmiana rozporządzenia ministra finansów.