TP SA: żądania DPTG bezpodstawne, czyli sporu ciąg dalszy
W sporze DPTG i TP SA rację ma ta druga - informuje na swoim blogu rzecznik Grupy, Wojciech Jabczyński, i na dowód tego przytacza najnowsze stanowisko DPTG. Duńska spółka żąda w nim od TP SA dostępu do danych umożliwiających wyliczenie należności z tytułu ruchu w latach 2004-2009.
W sporze DPTG i TP SA rację ma ta druga - informuje na swoim blogu rzecznik Grupy, Wojciech Jabczyński, i na dowód tego przytacza najnowsze stanowisko DPTG. Duńska spółka żąda w nim od TP SA dostępu do danych umożliwiających wyliczenie należności z tytułu ruchu w latach 2004-2009.
Według Jabczyńskiego, takie stanowisko DPTG wyraźnie pokazuje, że wysokości żądanych przez nią wcześniej kwot nie miały podstaw merytorycznych. Oznacza to, że wyliczone we wrześniu 2010 roku 125 mln, a następnie w styczniu 2011 roku 300 mln euro należności są bezpodstawne.
Przypomnijmy, że zgodnie z decyzją Sądu Okręgowego w Warszawie, do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia postępowania toczącego się obecnie przed sądem gospodarczym w Wiedniu w sprawie uchylenia wyroku sądu polubownego, sprawa nie będzie badana w Polsce.
Kolejna rozprawa dotycząca sporu pomiędzy DPTG i TP SA odbędzie się 8. września.