Elon Musk likwiduje białe plamy. Direct to Cell wchodzi na wyższy poziom
SpaceX robi duży krok w łączności satelitarnej. Starlink ma działać na zwykłych telefonach LTE i wypełniać białe plamy zasięgu. W drodze jest nowa generacja satelitów i nowe pasmo.

Nowe pasmo, większe ambicje
SpaceX kupił 50 MHz pasma S w USA oraz globalne licencje MSS (Mobile Satelite Servise). Ma to odblokować rozwój kolejnej generacji Direct to Cell. Cel jest prosty: pełna łączność komórkowa z satelity bez wymiany telefonu.
Pierwsze satelity z tą funkcją poleciały na orbitę na początku 2024 roku. Kilka dni później udało się wysłać SMS-y z niezmodyfikowanych telefonów. Wiosną ruszyły testy wideo. Dziś działa już ponad 600 takich satelitów, a usługa obejmuje pięć kontynentów.



Jak to działa i dla kogo?
Satelity latają nisko, około 360 km nad Ziemią. Dzięki temu telefon łatwiej "dogaduje się" z anteną w kosmosie. Na pokładzie jest eNodeB, anteny fazowane i rdzeń sieci. Z punktu widzenia operatora wygląda to jak roaming.
Działa to na zwykłym LTE. Nie trzeba nowych aplikacji ani zmian w oprogramowaniu. Do działania dochodzą popularne komunikatory, media społecznościowe, mapy i aplikacje outdoorowe. Projekt powstaje przy współpracy z operatorami z wielu krajów, takimi między innymi, jak T‑Mobile (USA), Optus, Telstra, Rogers, One NZ, KDDI, Salt, Entel i Kyivstar.
Kryzysy, IoT i białe plamy
Direct to Cell pomógł po huraganach, powodziach i pożarach. Gdy sieci naziemne nie działały, z komunikacji skorzystało ponad 1,5 mln osób. Wysłano miliony SMS-ów, a alerty ostrzegawcze dotarły tam, gdzie wcześniej panowała cisza.
Usługa przydaje się też na odludziu i szlakach. To również szansa dla IoT w miejscach bez infrastruktury. Wciąż ponad połowa lądów nie ma zasięgu naziemnego. SpaceX chce to zmienić nową generacją konstelacji satelitarnej Starlink.
Nowa generacja: 20x i 100x
Nowe satelity dostaną autorskie układy i bardziej zaawansowane anteny. Mają formować tysiące wiązek i dać około 20 razy większą przepustowość na satelitę. W skali całego systemu mowa o ponad 100 razy większej pojemności.
W typowych warunkach ma to umożliwić pełną łączność 5G z wrażeniem jak dzisiejsze LTE w mieście. Starship powinien przyspieszyć wdrożenia, bo wyniesie naraz więcej satelitów i obniży koszt. Ma to skrócić czas likwidacji białych plam.