Akumulatory półprzewodnikowe przyszłością smartfonów - są pojemniejsze, bezpieczniejsze i można je szybciej ładować

Akumulator litowo-jonowy to najsłabsze ogniwo każdego smartfonu. Energii jest w nim zdecydowanie za mało, czas ładowania jest zbyt długi, a do tego uszkodzenie baterii może spowodować wybuch pożaru. Tych wad pozbawiony jest akumulator półprzewodnikowy, nad którym pracują inżynierowie z Columbia University.

Marian Szutiak (msnet)
8
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Akumulatory półprzewodnikowe przyszłością smartfonów - są pojemniejsze, bezpieczniejsze i można je szybciej ładować

Akumulatory litowo-jonowe zasilają większość smartfonów i innych gadżetów. Pomimo ich dominacji na rynku urządzeń zasilanych bateryjnie, mają one kilka wad. To przede wszystkim mała gęstość zgromadzonej w nich energii, ograniczająca ich pojemność, a także stosunkowo krótka żywotność oraz możliwość wywołania pożaru w przypadku uszkodzenia lub nieprawidłowego ładowania. Rozwiązaniem może być zastosowanie akumulatorów półprzewodnikowych.

Dalsza część tekstu pod wideo

Technoogia baterii półprzewodnikowych nie jest nowa. Jej wprowadzenie na szeroką skalę było jednak utrudnione przez wysokie koszty, a także tak zwane dendryty powstające w trakcie ich działania. Są to kryształy metalicznego litu, które powstają w warstwie przewodnika jonowego w wyniku przyłączania się elektronów do jonów litu. Ich obecność zmniejsza pojemność akumulatora, a dodatkowo ich rozrost może spowodować przebicie separatora oddzielającego katodę od anody, powodując zwarcie i zniszczenie baterii, a nawet pożar.

Akumulatory półprzewodnikowe przyszłością smartfonów - są pojemniejsze, bezpieczniejsze i można je szybciej ładować

Akumulatory litowo-jonowe radzą sobie z problemem dendrytów używając ciekłych elektrolitów w miejsce stałego metalu. Dzieje się tak jednak kosztem zmniejszenia pojemności baterii oraz możliwości zapalenia się elektrolitu, szczególnie pod działaniem wysokiego ciśnienia, ciepła oraz przepływu prądu. Stąd akumulatory litowo-jonowe potrzebują układów kontrolujących ich pracę i przeciwdziałających wszelkim nieprawidłowościom. Stabilność może być zwiększona dzięki dodatkowi grafitu, ogranicza to jednak maksymalną szybkość przepływu ładunków elektrycznych. 

I tu pojawiają się inżynierzy z Columbia University

Zespół inżynierów z Columbia University (USA), wspólnie z naukowcami z Brookhaven National Lab i City University of New York, prowadzi badania nad rozwiązaniem problemu dendrytów w bateriach półprzewodnikowych. Ich pomysł to nanofolia z azotku boru o grubości od 5 do 10 nm, która oddziela metaliczny lit od przewodnika jonowego. Izolacja obu warstw od siebie zapobiega gromadzeniu się dendrytów oraz ewentualnym zwarciom, a jednocześnie dodatkowa warstwa jest wystarczająco cienka, by nie zmniejszać drastycznie gęstości energii akumulatora. Technologia wykorzystuje również niewielką ilość ciekłego elektrolitu, ale w projekcie zastosowano głównie ceramiczną, półprzewodnikową konstrukcję zapewniającą maksymalną pojemność. Warstwa azotku ma wbudowane defekty, które umożliwiają przejście jonów litu przy ładowaniu i rozładowywaniu baterii.

Jeśli akumulatory półprzewodnikowe wejdą do powszechnego użycia, przyniesie to wiele korzyści konsumentom. Zapewnią one do 6 razy szybsze ładowanie w porównaniu z bateriami litowo-jonowymi, 2 do 10 razy większą gęstość energii oraz żywotność wydłużoną nawet do 10 lat. Zaletą będzie również brak materiałów łatwopalnych.