Pajacyki. By kupić iPhone'a 14, sprzedała dziecko
Chęć posiadania drogiego urządzenia potrafi odebrać rozum, a oto obrazowy przykład. W dodatku niejako w warunkach recydywy.

By posiąść wymarzony gadżet, ludzie są skłonni do wielu poświęceń, ale podczas gdy jedni przesiadywać będą 24/7 w pracy, drudzy wybierają drogę na skróty.
Para z Bengalu, chcąc zebrać 80 tys. rupii (ok. 4 tys. zł) na iPhone'a 14, sprzedała obcej kobiecie swoje 8-miesięczne dziecko – pisze dziennik „Times of India”. Odpowie przed sądem za handel ludźmi, a poważne konsekwencje spotkają też kontrahentkę, która dziecko kupiła, czytamy.



Chcieli założyć konto na Instagramie
O zniknięciu dziecka powiadomić policję mieli zaniepokojeni sąsiedzi. Niemowlę zniknęło, natomiast rodzice nie chcieli podejmować tematu. W końcu prawdę ujawniła matka. Ojciec uciekł i jest aktualnie poszukiwany.
Podczas przesłuchania kobieta tłumaczyła ponoć funkcjonariuszom, że zakup dobrego smartfonu miał być inwestycją. Para chciała ponoć założyć podróżnicze konto na Instagramie i w ten sposób wybrnąć z trudności finansowych. Nie jest to jednak pierwszy taki incydent w ich wykonaniu.
Mężczyzna, który zbiegł, wcześniej podejrzewany był o próbę sprzedaży swojej 7-letniej córki. Tyle że zabrakło dowodów, aby go wówczas skazać. Teraz, jak podkreśla policja, może odpowiedzieć za obydwa te przestępstwa i grozi mu wieloletni wyrok.