Premier straszy blackoutem. O co chodzi i jak się przygotować?
Blackout to znacznie więcej, niż tylko brak światła, jak podkreśla Kancelaria Premiera.

Kancelaria Premiera umieściła na X informację, która może sugerować, że blackout jest obecnie znacznie poważniejszym ryzykiem, niż do tej pory. Nie należy jednak wpadać w panikę. To raczej efekt tego, że rząd w końcu zdał sobie sprawę z zagrożeń, a nie, że ryzyko takiego wypadku wzrosło.
Bądź gotowy na balckout
O co więc chodzi Kancelarii Premiera? O promowanie rządowego poradnika bezpieczeństwa, którego blackout jest jednym z rozdziałów. To nie oznacza jednak, że nie powinniśmy się przygotowywać na taki scenariusz. Zwłaszcza że idzie zima, która jest szczególnie problematyczna w przypadku braku zasilania z dość prostego powodu: ogrzewania.



Ogrzewanie
Nie zamierzam tu bronić kopciuchów, czy innego ogrzewania kozą, lub kominkiem. Fakty są jednak takie, że te metody ogrzewania są całkowicie niezależne od energii elektrycznej i jeśli ktoś ma takie coś w domu, to warto, o ile to możliwe, je zostawić, chociażby jako wariant awaryjny. Pewną opcją są także piecyki gazowe, lub naftowe. Problem w tym, że te wymagają porządnej wentylacji, aby uniknąć tragedii.
Zasilanie i łączność
Warto także wyposażyć się w świeczki i baterie. Te ostatnie przydadzą się w latarkach, czy małym, przenośnym radiu, które każdy z nas powinien mieć w swoim plecaku ewakuacyjnym. Dzięki nim możemy nasłuchiwać komunikatów dotyczących obecnej sytuacji. Skąd energia elektryczna w radiostacji? To proste: z przenośnego generatora.
A skoro już przy tym jesteśmy, to mieszkańcy domów jednorodzinnych, lub innych bliźniaków powinni się w taki za popatrzeć, podobnie jak i w zapas paliwa. Mocno awaryjnie w tym celu można wykorzystać także samochód, chociaż warto pamiętać, że w razie blackoutu stacje benzynowe mogą nie działać.
Jedzenie i zakupy w blackout
Jeśli chodzi o żywność, to warto mieć zapasy wody na przynajmniej 3 dni po minimum 3 litry na głowę. W kwestii żywności również warto mieć coś, co nie wymaga obróbki termicznej i jest gotowe do spożycia. Jak racje żywnościowe, suchary i konserwy. Jednak w takim wypadku najlepiej jest zjeść to, co się da z lodówki, aby żywność w środku nie uległa zepsuciu.
O ile zima jest problemem w kwestii ogrzewania, tak dla żywności jest zbawieniem, ponieważ to, czego nie zjemy, możemy trzymać za oknem. Ważne jest także to, żeby dysponować przynajmniej jedną latarką na domownika, oraz ciągle naładowanym powerbankiem. Warto mieć także jakieś medium offline, jak audiobooki, książki, czy gry planoszwe. Blackout może być niezwykle... nudny.
Ostatnią kwestią jest gotówka. Najlepiej w drobnych nominałach. Nawet kiedy sklepy są nieczynne, to na okolicznym targu będzie można kupić niektóre produkty. Dodatkowo zasilanie kas fiskalnych może zapewnić agregat prądotwórczy, jednak nie przeskoczy to problemów z płatnościami bezgotówkowymi. Oczywiście w wypadku sklepu zasilanego w ten sposób lepiej unikać produktów z lodówek, bo te mogą nie być stale zasilane.
Najważniejsze
Nie panikujmy. To, że nie ma prądu, nie oznacza tragedii. Wystarczy tylko poczekać z zapasami w mieszkaniu i starać się żyć w miarę normalnie, a wkrótce problem minie. Wpadając w panikę, możemy co najwyżej sami sobie zaszkodzić, a na pewno nie poprawi to naszej sytuacji.