EarFun Air Pro 4+, słuchawki dla budżetowego audiofila (test)
EarFun Air Pro 4+ to odpowiedź na pytanie, czy za około 400 zł można kupić słuchawki TWS na niemal audiofilskim poziomie, z imponującym zestawem przetworników, obsługą LDAC i aptX Lossless, skutecznym ANC i bogatym zestawem funkcji dodatkowych. Tak więc owszem – można.
EarFun Air Pro 4+ to słuchawki, na które fani chi-fi czekali 10 miesięcy – od zapowiedzi i pierwszej prezentacji na styczniowych targach CES. Marka EarFun, wywodząca się z Chin, a teraz działająca w Kalifornii, w Polsce nie jest jeszcze bardzo znana, ale entuzjaści dobrego brzmienia docenili jej produkty. Poprzedni model, EarFun Air Pro 4, był pozytywnie oceniany za wysoką jakość dźwięku i przystępną cenę. Model z plusem jeszcze bardziej podwyższa poprzeczkę, wprowadzając wyjątkową konstrukcję i rzadko spotykane połączenie kodeków. Cena około 420 zł to naprawdę dobra okazja, a EarFun Air Pro 4+ pod wieloma względami mogą konkurować z dwukrotnie droższymi modelami.
EarFun Air Pro 4+ – dane techniczne
- System podwójnych przetworników: dynamiczny 10 mm i armaturowy FeatherBA
- Konstrukcja akustyczna Nano Side-Fitted Acoustic Architecture z mikro przetwornikiem bocznym
- Układ Qualcomm QCC3091, Snapdragon Sound
- Bluetooth 6.0
- Obsługa kodeków SBC, AAC, LC3, aptX Lossless, aptX Adaptive, LDAC oraz LE Audio i Auracast
- Certyfikat Hi‑Res Audio
- QuietSmart 3.0 Adaptive Hybrid ANC z redukcją hałasu do 50 dB
- System 6 mikrofonów z algorytmem AI i technologią cVc 8.0
- Parowanie przez Google Fast Pair
- Tryb ultra niskiego opóźnienia <50 ms dla gier i wideo
- Akumulator 60 mAh ×2 (słuchawki) i 600 mAh (etui ładujące)
- Czas pracy do 54 godzin: 12 godzin + 42 godziny z etui
- Aplikacja EarFun Audio umożliwiająca personalizację ustawień
- Odporność na pył i wodę zgodnie z normą IP55
EarFun Air Pro 4+ – dlaczego są tak interesujące?
EarFun Air Pro 4+ to dokanałowe słuchawki TWS z podwójnym systemem przetworników: dynamicznym 10 mm oraz armaturowym FeatherBA. Takie połączenie nie jest standardem w słuchawkach Bluetooth, za to częściej spotykane jest w scenicznych monitorach IEM. Dodatkowe przetworniki armaturowe z zasady zapewniają dużą szczegółowość i klarowność w średnich i wysokich tonach, co ułatwia wychwytywanie niuansów wokali czy instrumentów. W połączeniu z tradycyjnymi przetwornikami dynamicznymi pozwalają uzyskać fantastyczne efekty. W modelu EarFun Air Pro 4+ producent zastosował ponadto własną architekturę Nano Side-Fitted Acoustic Architecture, montując przetworniki pod kątem 11 stopni, co ma zminimalizować zakłócenia i zapewnić naturalniejsze brzmienie wysokich tonów.
Drugą wyjątkową cechą EarFun Air Pro 4+ jest zestaw kodeków – poza standardowymi SBC czy AAC otrzymujemy nie tylko hi-resowy LDAC, ale także rodzinę aptX z bezstratnym aptX Lossless włącznie. Wbudowany układ Qualcomm QCC3091 zapewnia zgodność z pakietem Snapdragon Sound, czyli własnym rozwiązaniem Qualcomma, gwarantującym bezstratny dźwięk do 24-bit 48 kHz. Do tego słuchawki oferują obsługę LE Audio oraz Auracast. Świetny zestaw, którego próżno szukać w znacznie droższych słuchawkach – jeżeli są modele z aptX Lossless, to najczęściej nie mają LDAC. EarFun Air Pro 4+ jest jednym z nielicznych modeli, który będzie współpracował z szerokim wyborem sprzętów.
Wątpliwości co do specyfikacji EarFun Air Pro 4+ dotyczą tylko deklarowanego przez producenta wsparcia dla najnowszego standardu Bluetooth 6.0, zapewniającego lepszą jakość połączeń i niższe opóźnienia. Z aktualnych danych Qualcomma wynika, że układ QCC3091, który jest sercem tych słuchawek, korzysta ze starszej wersji – Bluetooth 5.4. Zapytałem o to firmę EarFun, która przekonuje, że Bluetooth 6.0 jest obecny w Air Pro 4+, a Qualcomm zaktualizował pakiet ADK tego układu o obsługę najnowszego standardu.
Jakość wykonania i ergonomia
EarFun Air Pro 4+ przychodzą w dość prostym zestawie, gdzie poza słuchawkami i etui otrzymujemy 4 pary wymiennych końcówek (XS, S, M i L), do tego piąte są już nałożone. Ich jakość jest przeciętna – rdzenie są dość twarde, ale brzegi nieco zbyt wiotkie, przez co nieustannie się wywijają, zwłaszcza w większych rozmiarach. W mniejszych ten problem jest praktycznie niezauważalny. Niestety, zamienniki innych marek trudno dobrać, bo końcówki mają owalny przekrój, więc tradycyjne okrągłe nie będą pasować.
To wszystko jest o tyle ważne, że dopasowanie EarFun Air Pro 4+ do ucha nie jest prostą sprawą. Ze względu na swoją konstrukcję z dwoma przetwornikami główna, kulista część słuchawek jest nieco za duża i specyficznie wyprofilowana, trudno ją więc idealnie dopasować do małżowiny. U mnie nieoczekiwanie sprawdziło się wykorzystanie końcówek w rozmiarze S, którego nigdy nie stosuję. Większe M i L o dziwo tez mi pasowały, ale wtedy słuchawki wsuwały się za płytko i słabiej się trzymały. Po kilku takich próbach udało mi się osiągnąć pewien komfort noszenia, chociaż wciąż co jakiś czas musiałem dociskać EarFun Air Pro 4+ do ucha, bo czasami jedna lub druga słuchawka luzowała się pod wpływem ruchu. Nie ma tragedii, ale nie jest to szczyt ergonomii.
Zewnętrzne, podłużne elementy EarFun Air Pro 4+ kryją w górnej części panel dotykowy, pozwalający sterować odtwarzaniem i wybranymi funkcjami. Szkoda, że zabrakło gestu ślizgu głośności – by ją zmniejszać albo zwiększać trzeba raz stuknąć w prawą lub lewą słuchawkę. Słuchawki reagują też na podwójne i potrójne stuknięcia oraz dłuższe przytrzymanie i choć nie jest to pod każdym względem szczyt ergonomii, wszystko działa sprawnie. Gesty można oczywiście spersonalizować.
EarFun Air Pro 4+ dobrze wyglądają w uszach – mają lekko satynowe, ciemnoszare wykończenie, z zewnątrz nic się nie błyszczy, a panel dotykowy okolony jest dyskretnym pierścieniem. Jakość wykonania jest bez zarzutu, choć wewnętrzne części, chowane w uszach trochę się już błyszczą, co nie wygląda zbyt dostojnie. Podobnie jest z etui, które w środku wygląda zbyt tanio, ale z zewnątrz prezentuje się przyzwoicie. Fajnym akcentem etui jest szeroki wskaźnik LED, informujący o statusie pracy słuchawek i naładowaniu etui.
Aplikacja
Do zarządzania słuchawkami służy aplikacja EarFun Audio, gdzie znajdziemy pełen zestaw funkcji i opcji personalizacji. Po wybraniu sparowanego urządzenia od razu wyświetla się stan naładowania baterii słuchawek i etui.
Niżej znajduje się przełącznik redukcji hałasu – do wyboru jest stan wyłączony (Normalny), transparentny (Dźwięk otoczenia w dwóch trybach) oraz ANC (Redukcja szumów). W tym ostatnim można wybrać tryb adaptacyjny, adaptacyjny środowiskowy z AI oraz ręczny z suwakiem pozwalającym dowolnie dobrać poziom tłumienia. Dodatkowo dostępny jest tryb redukcji szumu wiatru.
Niżej znalazł się przełącznik trybu gry (tryb niskiego opóźnienia <50 ms) oraz korektor EarFun, gdzie dostępny jest zestaw gotowych profili dźwiękowych w formie przewijanych kart. Wybór jest spory i odpowiada popularnym gatunkom muzyki, choć zmiany nie zawsze słychać, wiele profili brzmi podobnie do siebie. Żeby bardziej wpłynąć na brzmienie, warto skorzystać z dwóch kolejnych opcji – albo ustawić własny korektor z 10 pasmami, gdzie już faktycznie można wyraźnie wpłynąć na dźwięk, albo wybrać adaptacyjny korektor dźwięku. Ten ostatni pozwala na indywidualny dobór optymalnego brzmienia po przeprowadzeniu testu słuchu w 8 pasmach. W sumie zyskujemy więc kilka opcji na dostrojenie dźwięku, przy czym najlepiej sprawdzi się własny korektor.
Ważną pozycją w menu są ustawienia kodeka Bluetooth. Można wybrać LDAC lub zestaw aptX – podstawową wersję lub aptX Adaptive lub aptX Losless. Przełączanie się wiąże się z restartem słuchawek i można zdecydować się tylko na jedną kombinację w danym czasie – czyli wybór LDAC będzie skutkował, że wszystkie urządzenia będą identyfikowały EarFun Air Pro 4+ jako słuchawki tylko z LDAC. Analogicznie będzie po wybraniu aptX.
Aplikacja pozwala także na personalizację sterowania gestami, ustawienie opcji wykrywania wkładania do uszu, zarządzanie LE Audio, ustawienie poziomu głośności i balansu dźwięku, konfigurację asystenta głosowego, nie zabrakło też opcji podwójnego połączenia oraz znajdowania zgubionych słuchawek. Otrzymujemy więc pełen zestaw funkcji, dzięki którym można w dużym stopniu dostosować słuchawki do swoich potrzeb.
Jak grają EarFun Air Pro 4+?
Pod względem dźwiękowym EarFun Air Pro 4+ to jedne z lepszych słuchawek, jakie ostatnio przeszły przez moje ręce i uszy. Brzmią bardzo analitycznie, dźwięk jest precyzyjny i nieco chłodny. Nie mają miękkiego, basowego ciepła, które lubię, ale jednocześnie pozwoliły mi cieszyć się znanymi mi nagraniami w nowy sposób. Bas jest wyrazisty, pompujący, niekiedy bardziej się go czuje, niż słyszy, ale co najważniejsze – jest w pełni kontrolowany i odseparowany od pasma średniego, nie ma więc dudnienia czy zamulania wyższych tonów.
EarFun Air Pro 4+ fantastycznie brzmią z muzyką, w której niskie tony mają kluczowe znaczenie – z elektroniką, hip-hopem, dubem czy reggae – a dzięki separacji pasm pozwalają inaczej usłyszeć znane utwory. Jest tylko jeden mankament – basy wyrażenie zmieniają się w zależności od wykorzystania ANC, nawet w cichym otoczeniu, czyli bez realnego wpływu zewnętrznych hałasów. Z tłumieniem niskie tony są mocniej odczuwalne, bardziej masywne, po wyłączeniu ANC są płytsze, choć czystsze. Z tych dwóch opcji mnie osobiście bardziej przypadł do gustu sposób grania z ANC, choć w niektórych utworach może się to objawić lekkim zamuleniem basu.
Średnica jest wyraźna, w przyjemny sposób czysta, nie zmusza do korekcji equalizerem, dobrze słychać poszczególne partie instrumentów czy wokale, świetnie się eksponuje w gitarowym graniu – bez przesterowań i zbędnego hałasu – ale również w melodyjnej muzyce popowej czy zakręconym jazzie. Całość uzupełniają klarowne soprany, wyraźne, dźwięczne, ale bez sybilantów, syczeń czy brzęczeń. Słuchawki tworzą ładną scenę przestrzenną, cieszą detalami i smaczkami – wyraźnie słychać pociągnięcia palcem po strunach, najlżejsze uderzenia w hi-haty czy niuanse wokali.
EarFun Air Pro 4+ dobrze współpracują z equalizerem w aplikacji, więc każdy może w odpowiedni sposób dostroić brzmienie do swoich potrzeb i na przykład entuzjaści efektownego brzmienia V-kowego odnajdą tu, czego szukają. Domyślny profil płaski jest dobry jako punkt wyjścia i też się świetnie sprawdza.
Redukcja hałasu i jakość rozmów
Za redukcję hałasu odpowiada rozwiązanie ANC QuietSmart 3.0, które ma zapewnić tłumienie o skuteczności do 50 dB. Efekt wyraźnie słychać już po włączeniu ANC bez muzyki, wzrasta poczucie nacisku wewnątrz ucha, choć skuteczność bywa różna. Podczas jazdy autobusem czy lotu samolotem faktycznie duża część dźwięków jest odsiewana, zwłaszcza te niższe, jednak wyższe pasma redukowane są w umiarkowany sposób, część odgłosów przenika. Podobnie jest na przykład z wodą lecącą z kranu podczas zmywania naczyń, odkurzaczem czy szumem innych urządzeń domowych. Cześć buczących, niższych dźwięków jest bardzo mocno filtrowana, ale wyższe pasma i szumy już dochodzą do ucha. Porównałem w takich testach EarFun Air Pro 4+ z OnePlus Buds 4 i ten drugi model radził sobie z tym nieco lepiej, choć różnica była niewielka. Podobnie było ze słuchawkami Sennheiser Momentum TW 4, które wykazywał się nieco większą skutecznością ANC, ale nie jest to różnica wyraźnie zauważalna.
W połączeniu z muzyką komfort stosowania ANC na EarFun Air Pro 4+ znacząco wzrasta, więc można bez obaw korzystać ze słuchawek podczas spaceru po mieście czy w komunikacji zbiorowej.
Słuchawki wyposażone są w sumie w sześć mikrofonów, które odpowiadają za redukcję hałasu oraz rozmowy. Na jakość głosu w połączeniach wpływa także cVc 8.0, czyli technologia redukcji szumów firmy Qualcomm. Jakość dźwięku zbieranego przez mikrofony jest dobra, nie miałem problemów w połączeniach telefonicznych, choć gdy prowadziłem rozmowę w hałaśliwym otoczeniu, rozmówcy zwracali uwagę na zauważalnie gorszą jakość dźwięku, jakby algorytmy redukująca szumy otoczenia nie do końca radziły sobie z separacją mowy i hałasu. Jeden z moich rozmówców określił to wręcz, że słychać mnie „jak ze starej nokii”.
Czas pracy
Według danych producenta EarFun Air Pro 4+ zapewniają do 54 godzin pracy na jednym ładowaniu – 12 godzin z samymi słuchawkami oraz kolejne 42 godziny przy użyciu etui. Te dane odnoszą się jednak do podstawowego trybu działania i włączenie ANC oraz kodeków LDAC lub aptX wyraźnie skraca czas pracy. Realnie będzie to około 5 do 6 godzin przy średniej głośności (ANC, aptX Adaptive), a w ciągu godziny odtwarzania muzyki słuchawki mogą stracić 15 do nawet 20% stanu naładowania. Wynik nie jest zły, ale nie odbiega od innych słuchawek TWS. Podobnie skraca się czas pracy z doładowaniem za pomocą etui, do około 24 godzin.
W razie potrzeby słuchawki można dość szybko doładować, a po 10 minutach zyskamy kolejne 2-3 godziny odsłuchu. Plusem jest ładowanie bezprzewodowe.
EarFun Air Pro 4+ – dobry wybór dla audiofila z małym budżetem
EarFun Air Pro 4+ to jedne z najlepszych słuchawek z segmentu cenowego około 400 zł. Uwagę zwraca przede wszystkim świetny zestaw przetworników, a dodatkowy przetwornik armaturowy w wyraźny sposób wpływa na jakość dźwięku, zapewniając dobrą separację pasm. Dzięki takiej konstrukcji producent uzyskał efekt głębokiego, ale klarownego basu, żywej średnicy i ładnych sopranów bez zniekształceń. Dzięki temu słuchawki EarFun Air Pro 4+ mogą nie tylko konkurować z bardzo udanymi OnePlus Buds 4, ale nawet o wiele droższymi modelami z półki do 1000 zł. Wybierając między modelem EarFun a OnePlus wybrałbym ten pierwszy.
Mocnym atutem EarFun Air Pro 4+ jest zestaw kodeków – LDAC i aptX Adaptive/Lossless w jednych słuchawkach to rzadkość, a dzięki temu urządzenie sprawdzi się w połączeniach z różnego rodzaju źródłami dźwięku, bo o ile LDAC jest w każdym smartfonie, to Snapdragon Sound z wysokiej jakości kodekami aptX nie zawsze jest oczywistością.
EarFun Air Pro 4+ zapewniają dobre tłumienie ANC, niezłą jakość dźwięku w połączeniach (chociaż w hałaśliwym toczeniu już radzą sobie słabiej), na plus liczy się bogaty zestaw funkcji dodatkowych, zarządzanych z poziomu aplikacji.
Mankamentem słuchawek Air Pro 4+ może być nieco zbyt duża konstrukcja środkowej, kulistej części – w moich uszach słuchawki dobrze leżą dopiero po dociśnięciu, czasami się poluzowują, zwłaszcza w ruchu. To jednak kwestia mocno indywidualna, w innych uszach mogą leżeć idealnie.
Słuchawki EarFun Air Pro 4+ obecnie najłatwiej kupić na Amazon.pl, gdzie kosztują 424,99 zł. W tej cenie to jeden z lepszych zakupów.
-
Bogate wsparcie kodeków, w tym aptX Lossless i LDAC
-
Bluetooth 6.0
-
Bardzo dobra jakość dźwięku
-
Niezła redukcja hałasu ANC
-
Czytelna aplikacja z dużym zestawem ustawień
-
Duża wytrzymałość IP55
-
Szybkie ładowanie i ładowanie bezprzewodowe
-
Przeciętnej jakości końcówki douszne
-
Duże rozmiary słuchawek utrudniają dopasowanie do ucha
-
ANC za bardzo wpływa na charakterystykę dźwięku
-
W hałaśliwym otoczeniu jakość rozmów pogarsza się