Pan Artur bardzo się zdziwił, gdy komornik zajął mu konto bankowe. To efekt niepłacenia za prąd z tytułu umowy, której pokrzywdzony nie podpisywał. Ktoś posłużył się jego danymi osobowymi.
Historię pana Artura opisał TVN. Mężczyzna zalogował się na swoje konto w banku i ze zdziwieniem tam zobaczył, że zostało ono zajęte przez komornika. Od tego ostatniego pan Artur dowiedział się, że w 2022 roku podpisał umowę na dostawę prądu w Chorzowie. Problem polega na tym, że – jak twierdzi pokrzywdzony – nigdy tam nie mieszkał, ani nawet nie był. Jednak ktoś wykorzystał dane osobowe mężczyzny, w tym numer PESEL, i zawarł umowę z firmą Tauron, czyli miejscowym dostawcą prądu.
Nie mam żadnej nieruchomości w Chorzowie. Nigdy tam nie byłem. Nigdy nie podpisywałem żadnej umowy z dostawcą energii, nie mieli żadnych moich danych.
– powiedział pan Artur
Co więcej, cała sprawa miała już wcześniej swój finał w sądzie, o czym pan Artur nie został powiadomiony. Wszystkie pisma trafiały jednak pod adres w Chorzowie, a nie tam, gdzie ów mężczyzna mieszka.
Dziennikarz TVN udał się pod adres, którego dotyczyła umowa na dostawę prądu. To tam miały monity o nieopłacaniu rachunków za energię elektryczną oraz pisma z sądu. Na miejscu okazało się, że od 10 lat mieszka tam małżeństwo, które nic nie wie o wspomnianej wyżej umowie.
Pan Artur udał się więc (z ukrytą kamerą) do centrum obsługi klienta dostawcy energii. Tam dowiedział się, że pod wskazanym chorzowskim adresem bardzo często dochodziło do przepisywania licznika prądu na różne osoby. W umowie podany był też numer telefonu, który nie należał do pana Artura, lecz prawdopodobnie do Patrycji P. z Chorzowa, która razem z mężem Dariuszem P. mieszkała pod adresem, który odwiedził dziennikarz TVN.
Sprawa trafiła również na policję. Pan Artur zgłosił tam zarówno kradzież danych, jak i oszustwo. Po interwencji egzekucja komornicza została wstrzymana.
A co na to dostawca energii elektrycznej, który jest stroną opisywanej wyżej umowy?
Umowę z nami można podpisać, podając swoje prawdziwe dane. Podając dane inne, popełnia się przestępstwo. Sprawdzamy, jak doszło do tej sytuacji. Wstrzymano egzekucję komorniczą pana Artura. Ktoś w tej sprawie popełnił przestępstwo i tu jest źródło problemu. Ten przypadek będzie weryfikowany po to, by w przyszłości uniknąć podobnych zdarzeń.
– powiedział Daniel Iwan, Tauron Sprzedaż
Opisana powyżej historia pana Artura mogła się przydarzyć każdemu. Okazuje się, że wystarczy znać czyjeś dane osobowe, takie jak imię, nazwisko i PESEL, by móc zawrzeć umowę na dostawę energii elektrycznej pod dowolny adres. Równie łatwo na nieswoje dane można na przykład pożyczyć pieniądze, z czego również korzystają przestępcy.
Pomóc w rozwiązaniu tego problemu może zapowiadana od jakiegoś czasu możliwość zastrzeżenia numeru PESEL za pomocą aplikacji mObywatel. Teoretycznie nie będzie można podpisać umowy kredytowej czy dotyczącej świadczenia usług telekomunikacyjnych, gdy PESEL danej osoby będzie zastrzeżony. A jeśli mimo wszystko umowa zostanie podpisana, nie będzie można dochodzić roszczeń od osoby z zastrzeżonym numerem PESEL.
Zastrzeżenie numeru PESEL będzie można na chwilę wyłączyć, by móc na przykład podpisać umowę na dostawę energii elektrycznej.
Zobacz: Aplikacja grozy. Polka straciła 120 000 zł
Zobacz: Zadzwonił telefon. Polak skończył z cudzym kredytem
Źródło zdjęć: Shutterstock
Źródło tekstu: tvn.pl