DAJ CYNK

Zadzwonił telefon. Polak skończył z cudzym kredytem

Marian Szutiak

Bezpieczeństwo

Zadzwonił telefon. Polak skończył z cudzym kredytem

Oszuści nie próżnują i dzwonią do swoich ofiar podając się na przykład za pracownika banku. Poszkodowany myśli, że rozmówca chce mu pomóc w ochronie jego pieniędzy, a tymczasem sam go okrada.

Dalsza część tekstu pod wideo
 

Przestępcy okradają swoje ofiary z pieniędzy między innymi za pomocą metody "na pracownika banku". Schemat ich działanie jest zawsze podobny: dzwonią do swojej ofiary, podając się za pracownika banku, opowiadają wymyśloną historyjkę, która ma przestraszyć rozmówcę i uśpić jego czujność, a następnie nakłaniają go do wykonania różnych czynności kończących się tym, że pieniądze – pożyczone lub własne – trafiają na konto oszustów.

Taka historia wydarzyła się w Zielonej Górze. Do tamtejszej komendy policji zgłosił się 40-letni mieszkaniec miasta, który stał się ofiarą oszustwa "na pracownika banku". Z przedstawionej relacji wynika, że zadzwonił do niego mężczyzna podający się za pracownika banku i poinformował go, że ktoś chce zaciągnąć kredyt na jego konto. Przestępca tak prowadził rozmowę ze swoją ofiarą, że nakłonił ją do wzięcia kredytu w banku na kwotę 130 tysięcy złotych.

Mieszkaniec Zielonej Góry, za namową "bankowca", wpłacił otrzymane pieniądze do wpłatomatu. 40-latek nie był jednak świadomy tego, że równocześnie oszuści wypłacali je za pomocą przesłanych i zatwierdzonych przez niego kodów autoryzacyjnych. Fałszywy pracownik banku polecił, by mężczyzna w ten sam sposób postąpił z własnymi pieniędzmi, które miał na koncie. Podczas tego przestępcy oszuści cały czas towarzyszyli mieszkańcowi Zielonej Góry, rozmawiając z nim przez telefon i tłumacząc to koniecznością zadbania o jego bezpieczeństwo.

Gdy było po wszystkim, oszuści powiedzieli mężczyźnie, by wracał do domu i zakończyli rozmowę. Gdy 40-latek próbował połączyć się z nimi na jeden z numerów, z których do niego dzwonili, okazało się, że wszystkie są nieaktywne. Wtedy zrozumiał, że mógł paść ofiarą oszustwa, jednak refleksja przyszła zbyt późno. Mieszkaniec Zielonej Góry stracił stracił oszczędności, musi też spłacać kredyt. Razem to około 150 tysięcy złotych.

Nie daj się okraść!

Pamiętaj, że ogarnięci żądzą pieniędzy oszuści nie cofną się przed żadnym sposobem ich zdobycia, a stosowane przez nich metody są coraz bardziej perfidne i, niestety, skuteczne. Dlatego nigdy nie przelewaj pieniędzy na podane konta, ani nie korzystaj z przesłanych internetowo linków.

Jeśli ktoś Cię poinformuje, że coś niedobrego dzieje się z Twoimi pieniędzmi zgromadzonymi w banku lub ktoś chce wyłudzić kredyt na Twoje dane, zakończ rozmowę i sam zadzwoń do banku, by to sprawdzić. O tego typu incydentach warto również poinformować policję, na przykład dzwoniąc pod numerem 112.

Pamiętajmy, że ani pracownicy banków, ani policjanci nie dzwonią z pytaniami o stan naszego konta czy zdolność kredytową i nie proszą o podanie danych dostępowych do kont bankowych. Takie dane są poufne i są wyłącznie naszą własnością, dlatego nie musimy ich nikomu podawać!

– ostrzegają policjanci

Zobacz: Korzystasz z ChatGPT? Uważaj, polują na twoje dane i pieniądze
Zobacz: Bankomat pułapka. Wystarczy, że włożysz kartę i cię mają

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock

Źródło tekstu: policja.pl