Jak podaje Risk Based Security, w pierwszej połowie 2020 roku miało miejsce ponad 2000 wycieków danych, w których wyciekło łącznie ponad 27 miliardów rekordów.
Chociaż w stosunku do pierwszych 6 miesięcy roku 2019 ilość wycieków jest mniejsza o 52%, a w stosunku do 2018 o 19%, to ilość wykradzionych rekordów jest większa o 12 miliardów niż w całym 2019 roku. A więc wycieków jest mniej, ale w ich trakcie cyberprzestępcy zdobywają więcej danych. W 33 wyciekach skradziono ponad 10 milionów danych, zaś w trzech - ponad miliard. Najwięcej wycieków odnotowano w czterech sektorach - informacji, służby zdrowia, finansów i ubezpieczeń oraz administracji publicznej. Ilość skradzionych danych kart kredytowych przekroczyła 90 milionów. Większość incydentów miała miejsce w drugim kwartale - wówczas wyciekło 18 z 27 miliardów rekordów.
Sytuacja taka stawia przed ekspertami wiele pytań. Na przykład - dlaczego zmniejszyła się ilość ataków? Czy jest to spowodowane coraz lepszymi zabezpieczeniami i wiedzą użytkowników? Co robić, aby zredukować tę ilość jeszcze bardziej? Inga Goddijn, wiceprezes w Risk Based Security, zauważa, że główną przyczyną kradzieży większej ilości rekordów są źle skonfigurowane bazy danych i związane z nimi usługi. Świadczyłoby to o wiodącej roli czynnika ludzkiego, a więc administratorów IT odpowiedzialnych za ich konfigurację.
Zobacz także: Wyciek danych z Avonu: to nie koniec kłopotów
Źródło zdjęć: Christina Morillo/Pexels