DAJ CYNK

Jeden klik do bankructwa. Mężczyzna stracił 55 tys. zł

Marian Szutiak

Bezpieczeństwo

Jeden klik do bankructwa. Mężczyzna stracił 55 tys. zł

Mieszkaniec Zielonej Góry uwierzył reklamie zamieszczonej w mediach społecznościowych. Chciał zarobić na kryptowalutach, a tylko stracił swoje oszczędności.

Dalsza część tekstu pod wideo
 

38-letni zielonogórzanin dał się złapać na fałszywą reklamę w mediach społecznościowych. Mężczyzna udał się na stronę internetową firmy, która oferowała inwestycje w kryptowaluty. Po pewnym czasie skontaktowała się z nim „doradczyni” inwestycyjna, która zaproponowała zakup kryptowaluty za 12300 dolarów i obiecała zarobek 40 tysięcy dolarów w ciągu 10 dni od tej inwestycji.

Niczego niepodejrzewający mieszkaniec Zielonej Góry nie sprawdził wiarygodności firmy inwestycyjnej i przelał na wskazane konto 55 tysięcy złotych. Na fałszywej stronie, do której dostęp dostał od oszustki, widział jak „pracują” jego pieniądze i zwiększa się „zysk”. Pokrzywdzony po pięciu dniach zaczął jednak podejrzewać, że coś może być nie tak i poprosił o zwrot zainwestowanych pieniędzy, rezygnując nawet z obiecanego „zysku”. Pieniędzy jednak nie odzyskał. Dodatkowo, w swoim banku, z którym się wreszcie skontaktował usłyszał, że konto na które wysłał pieniądze widnieje na liście kont podejrzanych.

Mężczyzna w rozmowie z oszustką usłyszał, że ponieważ zerwał transakcję przed upływem 10 dni, to nie może odzyskać zainwestowanych pieniędzy, bo one są „zamrożone”. Jeśli jednak wpłaci kolejne 55 tysięcy, to odzyska całą kwotę. Pokrzywdzony nie uwierzył już w te zapewnienia.

Nie daj się okraść!

Sposoby i metody, jakimi posługują się przestępcy działający w Internecie, są coraz wymyślniejsze. Powodują przez to, że osoby w różnym wieku dają się nabrać i tracą swoje pieniądze. Coraz częściej też, oprócz środków zgromadzonych na koncie bankowym, na skutek przejęcia danych dostępowych do konta, klienci banków muszą spłacać zaciągnięte przez cyberprzestępców kredyty.

Pamiętać trzeba o ochronie swoich danych w Internecie. Nie wolno nikomu podawać danych do logowania na konta bankowe, skanów dokumentów czy numerów kart płatniczych lub kredytowych. Nie należy też klikać na podane linki lub instalować w ten sposób żadnych aplikacji, aby nie narazić się na utratę oszczędności życia. A podejmowanie ważnych decyzji w pośpiechu to proszenie się o kłopoty.

Policjanci, specjaliści od cyberbezpieczeństwa, pracownicy banków informują i ostrzegają:

  • Nie wszystkie informacje w Internecie są prawdziwe – weryfikuj i sprawdzaj informacje. Każdy może wykupić reklamę w Internecie – także oszust.
  • Nie wierz „na słowo” jeżeli ktoś przedstawia się przez telefon jako „specjalista od bezpieczeństwa w banku” i ostrzega, że twoje konto jest zagrożone i musisz przelać pieniądze na „konto techniczne”. Tak działają oszuści.
  • Zanim zaczniesz inwestować w Internecie – dowiedz się jak w bezpieczny sposób to zrobić. Nie wierz w historie, które ktoś opowiada przez telefon.
  • Nie instaluj na swoim komputerze czy telefonie aplikacji czy programów z nieznanych źródeł – to mogą być programy służące jedynie do wyłudzenia danych dostępu do konta bankowego.
  • Nie klikaj w linki przesłane z nieznanych źródeł – w ten sposób również możesz nieświadomie zainstalować program szpiegowski i dać oszustom dostęp do swojego konta.

Zobacz: Rewolucja w PESEL się dokonała. Start 17 listopada
Zobacz: Pułapka na Polaka. Znów SMS, ale inny niż zazwyczaj

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock

Źródło tekstu: Policja