Smartfony znikają w tajemniczych okolicznościach. Jest apel o pomoc

Zamawiasz nowiuśkiego iPhone'a 15 Pro Max wprost od Apple i niczym na szpilkach czekasz na paczkę. W końcu jest, ale radość nie trwa długo. Po otwarciu opakowania czeka cię spore zdziwienie, bo wyczekiwany telefon okazuje się czymś zupełnie innym. Surrealizm? Nic z tych rzeczy. 

Piotr Urbaniak (gtxxor)
26
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Smartfony znikają w tajemniczych okolicznościach. Jest apel o pomoc

– Zamówiliśmy 2 iPhone 15 Pro Max z dostawą od Apple, a dostarczone telefony to iPhone 14 Pro Max z zablokowanymi numerami IMEI – pisze na forum społeczności Apple użytkowniczka o pseudonimie Sabila89. – Zamówiłem iPhone'a 15 Pro Max w kolorze Blue Titanium i otrzymałem fałszywego iPhone'a 14 Pro Max – zorientowałem się po otwarciu pudełka i zobaczeniu portu Lightning zamiast USB-C – wtóruje jej niejaki Rob Whistler. I nie są bynajmniej jedyni ze swoim problemem.

Dalsza część tekstu pod wideo

Jak wynika z doniesień, w Wielkiej Brytanii zjawisko otrzymywania z Apple Store urządzeń innych niż zamówione staje się powoli masowe. Pechowcy mają odbierać paczkę niebudzącą żadnych podejrzeń, po czym, ku swemu zdziwieniu, przekonywać się, że wewnątrz znajduje się sprzęt o znacznie niższej wartości niż ten oczekiwany.

iPhone 14 z zablokowanym IMEI, zamiast 15 Pro Max

Często w dodatku jest to sprzęt o szemranym pochodzeniu, gdyż zwraca się uwagę na już wspomniane, zablokowane numery IMEI. Albo naklejki z logo operatora, jak w przypadku mężczyzny figurującego w sieci jako Chris-J-88, który zamiast wyczekiwanego iPhone'a 15 Pro Max od Apple, miał otrzymać model SE z naniesionym logo sieci Tesco Mobile. Apple Store tak oznaczonych urządzeń nigdy nie wysyłał – zauważono.

Smartfony znikają w tajemniczych okolicznościach. Jest apel o pomoc

Na nieszczęście poszkodowanych, na razie nie wydaje się, aby firma miała opracowaną procedurę na taką ewentualność. Dział wsparcia zapewnia jedynie, że „niemożliwe jest” omyłkowe wysłanie błędnego smartfonu. Reklamację przyjęto ponoć w tylko jednym przypadku, gdy wściekły kupujący napisał maila do samego prezesa Tima Cooka. Cała reszta odchodzi z kwitkiem; niechcianym telefonem starszego typu, nie zawsze działającym i bez co najmniej 1200 funtów, bo tyle trzeba zapłacić w UK za 15 Pro Max.

Podejrzenia spadają na pracowników firm kurierskich DPD oraz DHL, którzy według opinii publicznej podmieniają telefony na trasie dostawy, czy to na modele starsze czy podróbki. I nie jest to wbrew pozorom teoria pozbawiona podstaw. Wcześniej za analogiczny przekręt, choć wobec klientów jednego z telekomów, pewien brytyjski kurier został dyscyplinarnie zwolniony.