Apple zarzuca Europie, że nie dba o prywatność obywateli i może mieć rację
Wybór produktów Apple, zwłaszcza iPhone, od 2020 roku jest także wyborem prywatności i bezpieczeństwa.
A przynajmniej większej prywatności i większego bezpieczeństwa. Otóż wtedy to Apple wprowadziło ATT, czyli możliwość niewyrażenia zgody na śledzenie użytkowników przez aplikacje zewnętrzne. To wywołało istną burzę ze strony reklamodawców i gigantów takich jak Meta, którzy nie mogli zbierać informacji o użytkownikach jeśli ci się nie zgodzili. Oczywiście dane te wciąż może zbierać Apple, jednak wciąż mamy tylko jedną korporację, która to robi zamiast kilku.
UE chce zniesienia ATT
Tak przynajmniej twierdzi Apple. Otóż firma powołuje się tu na lobbing gigantów medialnych, który ma być szczególnie silny w Niemczech i Włoszech. Jego celem ma być natomiast zniesienie ATT. Główny argument? Antykonkurencyjne działanie Apple, które pozbawia innych firm dostępu do istotnych danych.
Apple odpiera to twierdzeniami mówiącymi o tym, że to wynik troski o prywatność użytkowników. Zwraca także uwagę, że UE powinna docenić fakt, że firma pod tym względem wyznaje podobne ideały jak te, które przyświecają europejskiemu RODO. Warto także pamiętać, że to nie Apple, a sam użytkownik decyduje czy chce się podzielić danymi na swój temat, czy też nie. Apple już zapowiedziało, że nie zamierza się poddać:
Będziemy nadal apelować do odpowiednich władz w Niemczech, Włoszech i w całej Europie, aby pozwoliły Apple na dalsze udostępnianie naszym użytkownikom tego ważnego narzędzia do ochrony prywatności.
Ostrzega jednak, że jeśli przegra, to może być zmuszone do wyłączenia ATT w UE.