DAJ CYNK

TikTok zrobił to jako pierwszy. Instagramie twoja kolej

Lech Okoń

Aplikacje

TikTok oznacza treści wygenerowane przez AI

Etyka wpisów na Social Mediach to dziedzina, wokół której powstają niezliczone prace naukowe. Problemy mamy jednak tu i teraz, zanim ktoś popełni kolejny artykuł czy książkę, TikTok rusza w samotną krucjatę.

Social Media zdają się żyć na granicy prawa, a nawet jeśli już jakieś zasady zostaną ukonstytuowane, użytkownicy platform znajdują sposoby na ich omijanie. Analogicznie może być z nowością TikToka — chiński lider pionowego wideo zaczął właśnie oznaczać treści wygenerowane przez sztuczną inteligencję.

AIGC - AI-Generated Content to jeśli nie problem obecnych czasów, to niewątpliwie naszej niedalekiej przyszłości. TikTok zdecydował się na oznaczanie wygenerowanych przez sztuczną inteligencję treści odpowiednim znacznikiem, analogicznym do wcześniej używanej informacji o zastosowanych filtrach. W chwili premiery rozwiązanie zaczęło oznaczać wygenerowane przez AI filmy i zdjęcia, ale już niebawem zajmie się też głosem.

W przypadku tego ostatniego warto wspomnieć o planowanym na najbliższy czas wdrożeniu generatora głosu. I nie byłaby to jakaś innowacyjna funkcja, gdyby nie fakt, że użytkownik może na bazie próbek głosu stworzyć swój głosowy model językowy, który będzie w naturalny sposób zmieniał tekst na naszą naturalną mowę. To zarówno ciekawe narzędzie, jak i potencjalnie kolejne ryzyko nadużyć, o czym szerzej pisaliśmy w tej wiadomości.

Fajnie, że oznaczyliście, ale...

Powiedzmy sobie szczerze, przymusowe oznaczanie zdjęć i filmów, w których zastosowane zostały filtry nic nam nie dało. Jeśli ktoś wygeneruje takie treści w aplikacji Instagrama czy TikToka to owszem, po publikacji będziemy je widzieć. Ale wystarczy zapisać roboczy plik do pamięci telefonu, by następnie można było go opublikować już bez dodatkowych oznaczeń — czy np. dodać drugi filtr, bez śladu użycia pierwszego.

Nadal więc możemy oglądać w Social Mediach wypolerowane i wyszczuplone do granic absurdu twarze pseudoinfluencerek, bez „zbędnych” oznaczeń, a percepcja co jest prawdą w sieci, a co nią nie jest wciąż jest zaburzona. Szczerze wątpię, że dobre chęci TikToka coś tutaj pomogą, natomiast niewątpliwie wskazują problem, z którym będą musiały zmierzyć się Social Media i agencje reklamowe wspierające rozmaite marki osobiste.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock - Ascannio

Źródło tekstu: TikTok, oprac. wł