DAJ CYNK

Lidl wkurzył klientów. "Promocje tylko dla bogatych"

Piotr Urbaniak

Aplikacje

Lidl wkurzył klientów. "Promocje tylko dla bogatych"

Wszystko przez aplikację Lidl Plus, która po aktualizacji nie działa już na systemach starszych niż Android 7, zmuszając niejako do kolejnej debaty nad Androidem w ogóle. 

Popularna sieć sklepów wielobranżowych, bez wcześniejszych zapowiedzi, zaktualizowała aplikację Lidl Plus. Narzędzie do logistyki kuponów rabatowych i płatności Lidl Pay zyskało odświeżony wygląd i kilka pomniejszych usprawnień. Niestety, nie dla wszystkich klientów jest to zmiana na lepsze.

Wraz ze zmianami we front-endzie, podbito także wersję API, co w praktyce oznacza tutaj utratę kompatybilności z systemami starszymi niż Android 7

Choć ze statystyk Statcounter wynika, że udział wersji sprzed siódemki nie przekracza w Polsce 10 proc., głosów rozgoryczenia nie brakuje, czego świadectwo dostajemy nie tylko w komentarzach w Sklepie Play, ale nawet we wiadomościach do redakcji Telepolis.

Zobacz: Biedronka kusi fanów taniej elektroniki. Co tym razem? [27.09.2021]

"Dlaczego tylko bogaci mogą korzystać z promocji?" – pyta pan Andrzej. Wprawdzie nie wszyscy są tak radykalni w swoich osądach, ale padają też pytania o m.in. politykę zero-waste i szacunek do klienta.

W oświadczeniu sygnowanym przez Aleksandrę Robaszkiewicz, Head of Corporate Communications and CSR, spółka wyjaśnia:

Aby zapewnić prawidłowe funkcjonowanie Lidl Plus, konieczne jest bieżące aktualizowanie aplikacji. Dlatego praktyką jest stosowanie powiadomień, które poinformują użytkownika o konieczności aktualizacji lub np. ewentualnej zmianie regulaminu. Jest to konieczne, aby użytkownik był na bieżąco informowany o zmianach oraz aby zapewnić możliwie najwyższe bezpieczeństwo i najniższą awaryjność aplikacji.

Aktualnie, aby pobrać aplikację konieczne jest posiadanie urządzenia z wersją systemu Android 7.0 lub wyższą, czy też iOS 13 lub wyższą. Z uwagi na specyfikę systemów, niektóre funkcje aplikacji z niższymi wersjami systemu mogłyby nie być obsługiwane, działać nieprawidłowo lub powoli.

Tym samym jednak na piedestał raz jeszcze trafiają niesławne aktualizacje Androida jako takie. Przypomnijmy, że Android 7 debiutował w sierpniu 2016 roku, a jego poprzednicy siłą rzeczy mają jeszcze dłuższy staż, co z kolei pociąga za sobą kardynalne braki w warstwie bezpieczeństwa. 

Decyzję sieci o porzuceniu staroci można racjonalnie wyjaśnić. Co innego w przypadku producentów smartfonów, którzy, jak doskonale wiadomo, systemów nie aktualizują. Teraz użytkownicy ucierpieli w bezpośredni sposób. 

Inaczej jest z iPhone'ami. Tam co prawda minimum stanowi iOS 13, czyli wydanie z 2019 roku. Niemniej równocześnie najnowszą piętnastkę można z powodzeniem odpalić nawet na sześcioletnim iPhonie 6s. I problemu nie ma.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Unsplash (K. Mitch Hodge)

Źródło tekstu: własne