[Aktualizacja] Dokąd przechodzili klienci Plusa?

Pomimo tego, że w czasie wakacji najwięcej numerów odeszło z Polkomtela, a przyszło do P4, to nie on był najczęściej wybieranym operatorem wśród odchodzących z Plusa w związku ze zmianą regulaminu - wynika z wywiadu Dariusza Matuszka, dyrektora ds. komunikacji korporacyjnej w Polkomtelu dla TVN CNBC Biznes.

Redakcja Telepolis
99+
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
[Aktualizacja] Dokąd przechodzili klienci Plusa?

Pomimo tego, że w czasie wakacji najwięcej numerów odeszło z Polkomtela, a przyszło do P4, to nie on był najczęściej wybieranym operatorem wśród odchodzących z Plusa w związku ze zmianą regulaminu - wynika z wywiadu Dariusza Matuszka, dyrektora ds. komunikacji korporacyjnej w Polkomtelu dla TVN CNBC Biznes.

Szerzej o wynikach przenośności numerów od początku lipca do połowy sierpnia pisaliśmy w tej wiadomości.

Akurat nie ten operator, który wydał ciężkie pieniądze na kampanię reklamową, pozyskał najwięcej, bo najwięcej przeszło do innego operatora. W skali naszego biznesu nie są to znaczące ubytki - powiedział Matuszak nie zdradzając, o których operatorów chodzi.

Dodał, że kilkadziesiąt procent tych, którzy złożyli wypowiedzenia umowy w związku ze zmianą regulaminu, zdecydowało się na pozostanie w Plusie.

Te liczby, które tam kiedyś pojawiały się w mediach, dotyczące odejść tysięcy ludzi i tak dalej, w ogóle były całkowicie oderwane od rzeczywistości. Ale rzeczywiście trochę straciliśmy - powiedział Matuszak nie ujawniając dokładnej liczby.

Przypomnijmy, że według informacji TELEPOLIS.PL, codziennie we wspomnianym okresie wypowiedzenia składało nawet 3 tys. osób, o czym szerzej pisaliśmy w tej wiadomości.

Matuszak w wywiadzie powiedział, że w dłuższym okresie czasu nie widzi potrzeby zmiany operatora przez klienta, bo korzyści są iluzoryczne. Argumentował to tym, że dziennie na usługi telefonii komórkowej użytkownik prepaid wydaje około 1 zł, a indywidualny klient abonamentowy około 1,70 zł.

Proszę sobie wyobrazić, jaką można mieć korzyść przenosząc się do tańszego operatora, o ile może być tańszy operator… O parę procent, 7, 10, 15? (…) Załóżmy, że o 10, choć tak naprawdę takich różnic między operatorami nie ma. (…) Ale gdyby to tak uśrednić, to mniej więcej wszystkie oferty są podobne. To tak jak nie da się sprzedawać o 50% benzyny drożej w jednej sieci. (…) Więc załóżmy, że jest jakaś korzyść, rzędu 10%, to jest 10 groszy dziennie. Trzeba pójść do jednego operatora, trzeba pójść do drugiego, spędzić czas, dostosować swój telefon (…), zmienić zlecenia w bankach (…) po to, żeby uzyskać 10 groszy dziennie. Ja mówię o średniej, bo mogą się zdarzyć indywidualne przypadki, że taki ruch będzie się opłacał - powiedział na koniec wywiadu Matuszak.



Dalsza część tekstu pod wideo