Ten pancerny telefon ma GPS, VoLTE, YouTube i Wi-Fi a kosztuje grosze
Mogłoby się wydawać, że dziś możemy wybrać albo zaawansowanego smartfona, albo prosty telefon z klawiszami. Jednak na rynku wciąż istnieje model, który łączy obydwa te światy. A przy okazji jest telefonem naprawdę pancernym i tanim. I nie są to tylko deklaracje producenta: sam jeszcze niedawno go używałem.
Mowa tu o BlackView N1000, czyli telefonie podobnym do Nokii Touch, tylko znacznie lepszym pod względem wydajności. Telefon ten ma co prawda dość symboliczny aparat, za to jego latarka nie jest tylko prostą diodą doświetlającą, a naprawdę skupia światło dając bardzo jasny strumień. Wbudowany moduł GPS pozwala na nawigację za pomocą Map Google.
Mapy Google i niezniszczalność
Ta się sprawdza nad wyraz dobrze, ale przy nawigacji pieszej. Nie jest to rozwiązanie idealne do auta. Dużą zaletą jest natomiast Wi-Fi. Dzięki niemu telefon może robić jako Hot-Spot. Urządzenie jest wzmocnione i wodoszczelne. Przeżył bez najmniejszego uszczerbku sytuacje, w których mój Galaxy M23 został zmaltretowany, a ostatecznie wyzionął ducha. I nie jest to przytyk w stronę Samsunga: naprawdę miał ciężkie życie i dzielnie to znosił.
KaiOS nie taki straszny
Tajemnicą dostępu do serwisu YouTube i Map Google jest system operacyjny, czyli KaiOS. W sieci można przeczytać wiele negatywnych opinii na jego temat. Zwłaszcza odnośnie jego wydajności i szybkości działania. Czy te opinie mijają się z prawdą? Oczywiście, że nie. Czy dotyczą BlackView N1000? Również nie.
Wynika to z tego, że przeciętny smartfon na KaiOS działa pod kontrolą dwurdzeniowego procesora z rdzeniami Cortex A7 i 512 MB RAM. W przypadku tego modelu producent sięgnął po czterordzeniową jednostkę z rdzeniami Cortex A53 i 1 GB RAM. A wszystko to okraszone porządną baterią. Tym samym szybkością działania nie odstaje on od innych klawiszowców oferując przy tym szereg smartfnowych funkcji.