Apple obiecywało ucieczkę z Chin. Wyszła figa z makiem

Popularność rozwiązań z logiem nadgryzionego jabłka nie maleje. To problem, bo aktualna produkcja w Indiach okazuje się niewystarczająca.

Przemysław Banasiak (Yokai)
1
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Apple obiecywało ucieczkę z Chin. Wyszła figa z makiem

Apple próbowało ograniczyć ryzyko związane z koncentracją łańcucha dostaw, przenosząc główną produkcję iPhone’ów poza Chiny. Jednak mimo tych działań Amerykanie wciąż nie są w stanie całkowicie uniezależnić się od Państwa Środka. Jak zauważa analityk banku inwestycyjnego Jefferies, Apple nadal będzie wysyłać do Stanów Zjednoczonych około 9 milionów smartfonów z chińskich fabryk.

Dalsza część tekstu pod wideo

Konsumenci w Polsce nie mają raczej powodów do obaw

Firma przyjęła dwutorową strategię, aby poradzić sobie z cłami i skutkami wojny handlowej. Po pierwsze przeniosła zasadniczą część produkcji iPhone’ów do Indii. Po drugie, gdy administracja Donalda Trumpa nałożyła wyższe opłaty na produkty z Bharatu, Apple uzyskało zwolnienie, zobowiązując się do zainwestowania 600 miliardów dolarów w USA.

Dzięki tym dwóm krokom w dużym stopniu zredukowano ryzyko związane z cłami. Jednak w ostatnich dniach sytuacja ponownie stała się napięta - Donald Trump zaostrzył retorykę wobec Chin, zwracając uwagę na coraz bardziej restrykcyjne ograniczenia eksportu minerałów ziem rzadkich i grożąc wprowadzeniem 100-procentowych ceł na chińskie towary.

Choć administracja Białego Domu złagodziła później ton i sama przyznała, że listopad - termin wejścia nowych ceł w życie - to jeszcze odległa przyszłość, klimat makroekonomiczny ponownie się pogorszył.

Z tego powodu analityk Jefferies przedstawił dzisiaj notatkę opisującą potencjalny scenariusz, jeśli wojna handlowa z Chinami znów się zaostrzy:

Apple raczej nie zdoła w najbliższym czasie zaspokoić całego popytu w USA dzięki swojej indyjskiej bazie produkcyjnej, co czyni firmę bardziej narażoną, jeśli cła zostaną wprowadzone.

Czy jest się czego obawiać? Z punktu widzenia konsumentów, zwłaszcza w Europie, raczej nie. Apple nie jest znane z podnoszenia cen w trakcie "życia" danej generacji. Co więcej, nawet jeśli Donald Trump nałoży wysokie cła na Chiny, to dotyczyć będzie to głównie konsumentów w USA. A wraz z rozwojem zakładów w Indiach sytuacja powinna się ustabilizować.