Trump się wygraża. Cła znowu w górę, a to oznacz wysokie ceny
Przeciągnie liny między Waszyngtonem a Pekinem trwa w najlepsze. Ostatnie słowo należy do Chińczyków, ale Amerykanie zapowiedzieli już odwet.

Planowane na przyszły tydzień spotkanie przywódców USA i Chin zostało odwołane. Powodem jest ostra wiadomość Donalda Trumpa, w której oskarża on Państwo Środka o monopolizowanie całego łańcucha dostaw minerałów ziem rzadkich. W odpowiedzi amerykańska administracja rozważa masowe podwyżki ceł na chińskie towary oraz inne działania mające zaostrzyć wojnę handlową między mocarstwami.
Wysokie cła to droższe podzespoły komputerowe, smartfony i laptopy
Wszystko to z powodu działań chińskiego ministerstwa handlu, które wprowadziło obowiązek uzyskania rządowych licencji na eksport zaawansowanych chipów produkowanych przy użyciu minerałów ziem rzadkich pochodzenia chińskiego, bezpośrednio lub pośrednio.



Nowe przepisy obejmują układy wytwarzane w procesie 14 nm lub mniejszym oraz pamięci o co najmniej 256 warstwach. Oznacza to, że nawet produkty powstałe poza granicami Chin, ale z wykorzystaniem chińskich surowców, będą wymagały zgody Pekinu na "eksport".
Minerały ziem rzadkich są kluczowe w wielu branżach, zwłaszcza w półprzewodnikach i sprzęcie komputerowym, a Chiny kontrolują większość światowych zasobów. Waszyngton już wcześniej rozważał przeznaczenie 2 miliardów dolarów z funduszu CHIPS Act na rozwój krajowych źródeł tych surowców, by zmniejszyć zależność od importu.
Warto pamiętać, że pierwsze chińskie ograniczenia eksportu wprowadzono w kwietniu, a od tego czasu regulacje tylko się zaostrzały. Wczorajszy nakaz uznany został w Białym Domu za punkt krytyczny, wymagający reakcji. Trump zapowiedział, że będzie "zmuszony do kontrdziałań" wobec każdego ruchu Pekinu, ostrzegając jednocześnie, że mogą one być bolesne w krótkim okresie, ale konieczne dla długoterminowej strategii.
Oczywiście USA już teraz stosują szerokie sankcje wobec Chin, m.in. zakazując eksportu zaawansowanych akceleratorów AI, takich jak układy NVIDII, powołując się na względy bezpieczeństwa narodowego - argument, który Pekin obecnie odwraca przeciwko Waszyngtonowi.
Podwyżka amerykańskich ceł zapewne ponownie odbije się na konsumentach - nie tylko samych Amerykanach, ale również klientach amerykańskich firm w Europie i Azji. Mowa głównie o elektronice, w tym m.in. nadciągających procesorach Intel Panther Lake.