Zagadka starożytnej zarazy rozwiązana. Pomogła… owca

Naukowcy rozgryźli, co stało za starożytną zarazą, która przyczyniła się do śmierci milionów osób. A wszystko przez jedną owcę.

Jakub Krawczyński (KubaKraw)
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Zagadka starożytnej zarazy rozwiązana. Pomogła… owca

Owca zdradza plagę

W sercu południowego Uralu archeolodzy natrafili na odkrycie, które może sporo zmienić jeśli chodzi o dotychczasowe rozumienie epidemii z czasów zamierzchłych. Jak udało się ustalić międzynarodowej ekipie badaczy z m.in. University of Arkansas i Harvardu, 4 tysiące lat temu owca z Arkaim okazała się nosicielką bakterii Yersinia pestis, tej samej, która w epoce brązu szerzyła tajemniczą plagę przez dwa tysiące lat. To pierwszy raz, gdy ślady tej choroby znaleziono w zwierzęciu, a nie w człowieku. Tym samym otworzył się nowy rozdział badań nad rozprzestrzenianiem się tej epidemii.

Dalsza część tekstu pod wideo

Naukowcy podkreślają, że wcześniejsze analizy wskazywały na ogromny zasięg tej starożytnej zarazy – identyczne szczepy bakterii znajdowano u ludzi oddalonych od siebie o tysiące kilometrów. Brakowało jednak wyjaśnienia, jak patogen mógł przemieszczać się tak daleko, skoro jego ówczesna odmiana nie potrafiła przenosić się przez pchły, w przeciwieństwie do późniejszej, średniowiecznej wersji odpowiedzialnej za Czarną Śmierć.

To właśnie owca z Arkaim dostarczyła brakującego elementu układanki. Badacze sugerują, że zaraza mogła krążyć między ludźmi, zwierzętami hodowlanymi i niezidentyfikowanym rezerwuarem naturalnym – prawdopodobnie gryzoniami stepowymi lub ptakami migrującymi. W epoce brązu społeczności Sintashta (dawne ludy zamieszkujące terytorium pomiędzy dzisiejszą Rosją a Kazachstanem) zaczęły utrzymywać coraz większe stada, a ich mobilny tryb życia zwiększał kontakt z dzikimi zwierzętami, co mogło sprzyjać przenoszeniu patogenu.

Samo odkrycie było dziełem przypadku. Zespół analizujący DNA zwierząt z wykopalisk natrafił na genetyczną mieszankę pełną zanieczyszczeń, w której nagle pojawił się sygnał Y. pestis. Fragmenty DNA były krótkie, uszkodzone i trudne do odczytania, ale wystarczające, by potwierdzić obecność bakterii w kości owcy. To dowód, że zwierzęta mogły odgrywać znacznie większą rolę w rozprzestrzenianiu zarazy, niż dotąd sądzono.

Badacze podkreślają, że starożytna plaga niesie ważną lekcję dla współczesności – ingerencja w naturalne ekosystemy może prowadzić do nieprzewidywalnych konsekwencji zdrowotnych. Historia z Arkaim przypomina, że choroby odzwierzęce towarzyszą ludziom od tysięcy lat, a ich źródła często kryją się tam, gdzie najmniej się ich spodziewamy.

Odkrycie owcy‑nosicielki to dopiero początek. Naukowcy planują dalsze wykopaliska w regionie, licząc, że kolejne próbki ujawnią pełną historię jednej z najbardziej zagadkowych plag prehistorii.