Weź monetę i to sprawdź. Możesz się srogo zdziwić

Naukowcy odkryli, na którą stronę spada rzucona moneta. Wyniki zaskakują.

Arkadiusz Bała (ArecaS)
2
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Weź monetę i to sprawdź. Możesz się srogo zdziwić

Podobno w średniowieczu naukowcy dywagowali nad tym, ile diabłów mieści się na główce szpilki. Na całe szczęście dzisiejsza naukowa zajmuje się sprawami znacznie bardziej doniosłymi i bliższymi sercu szarego człowieka. Przykładowo, grupa naukowców pod kierownictwem Františka Bartoša z Uniwersytetu w Amsterdamie postanowiła dokładnie zbadać, na jaką stronę spada rzucona moneta.

Dalsza część tekstu pod wideo

I choć piszę to z pewną dozą sarkazmu, to jednak nie da się ukryć, że jest w tym trochę prawdy. Rzut monetą to jedna z najczęściej stosowanych metod uzyskania losowego wyniku na świecie. Wynika to po części stąd, że "na chłopski rozum" szanse na orła lub reszkę powinny wynosić 50:50. Ale czy tak jest w rzeczywistości?

Naukowcy sprawdzili, na którą stronę spadnie rzucona moneta

Cóż, naukowcy - jak na naukowców przystało - postanowili to zbadać. Już w 2007 roku pojawiły się modele fizyczne sugerujące, że w przypadku typowego rzutu monetą wspomniane prawdopodobieństwo wynosi nie 50:05, a... 51:49. Mówiąc ściślej, istnieje minimalnie większa szansa, że moneta wyląduje na tej samej stronie, którą została rzucona.

No ale mówimy tutaj wyłącznie o modelu fizycznym, a co z praktyką? To postanowił sprawdzić zespół pod kierownictwem Bartoška.

Na potrzeby zgromadzenia niezbędnych danych naukowcy wykonali 350 757 rzutów monetą. Wyniki eksperymentu potwierdziły istnienie tendencji do spadania monet na tę samą stronę, którą zostały rzucone. Słowo-klucz: "niewielką". Mówimy tu o prawdopodobieństwie rzędu 50,8 procent.

Cóż, to kompletnie zmienia postać rzeczy, prawda? Szczególnie jeśli wziąć pod uwagę, że według tego samego eksperymentu prawdopodobieństwo wyrzucenia orła lub reszki wynosi równe 50 procent, o ile początkowa strona zostanie wybrana losowo.

Trzeba natomiast przyznać, że w redakcji podziwiamy zapał naukowców odpowiedzialnych za omawiany projekt. Tyle wysiłku, by koniec końców udowodnić to, co już wszyscy wiedzieliśmy.