Naprawili most drukarką 3D. Można już się po nim poruszać
Druk 3D to nie tylko figurki do bitewniaków, cosplay oraz części zastępcze dla RTV i AGD. Ostatnie osiągnięcia MIT wyraźnie pokazują ukryty potencjał.
Naukowcy z Uniwersytetu Massachusetts w Amherst we współpracy z badaczami z MIT opracowują nowatorską metodę naprawy mostów z wykorzystaniem technologii druku 3D. Zamiast budować nowe konstrukcje, projekt skupia się na renowacji już istniejących elementów przy użyciu techniki znanej jako "cold spray" (natrysk na zimno).
Technologia druku 3D mocno się rozwinęła w ostatnich latach
Jest to metoda przyrostowego nanoszenia nowej warstwy stali na zniszczone lub skorodowane belki nośne. Technika polega na nakładaniu stalowego proszku za pomocą sprężonego gazu, który rozgrzewa i przyspiesza cząsteczki. Technik aplikuje kolejne warstwy, aż do osiągnięcia pożądanego kształtu i rozmiaru belki. Proces jest w pełni kontrolowany i precyzyjny, ale wymaga dużych umiejętności i specjalistycznego sprzętu.



Choć technologia znajduje się na wczesnym etapie rozwoju, już teraz wykorzystywana jest w praktyce przy konserwacji mostów. Ocena skuteczności tej metody nastąpi dopiero po rozbiórce obiektów - wtedy naukowcy sprawdzą czy proces rzeczywiście zahamował korozję.
Jednym z głównych obiektów testowych jest most w Great Barrington w stanie Massachusetts w Stanach Zjednoczonych, który planowo zostanie zlikwidowany w najbliższych latach. Daje to naukowcom wyjątkową okazję, by sprawdzić działanie cold spray w prawdziwym świecie.
Warto zaznaczyć, że technika ta była już wcześniej wykorzystywana przy naprawach innych rzeczy, takich jak okręty podwodne, statki i samoloty. Jednak zastosowanie jej przy infrastrukturze mostowej to zupełnie nowe wyzwanie - mostu nie da się łatwo przetransportować do warsztatu. Dlatego zespół badawczy opracował mobilny system cold spray, który można przewozić bezpośrednio na miejsce napraw.
I chociaż jest jeszcze zbyt wcześnie, by mówić o pełnej skuteczności tej technologii, sama koncepcja i realizacja robią ogromne wrażenie. To kolejny krok ku przyszłości, w której druk 3D będzie odgrywał coraz większą rolę nie tylko w produkcji, ale również w konserwacji i odbudowie kluczowych elementów infrastruktury.