To miała być darmowa ładowarka dla wszystkich. Jacek EV przejął kontrolę
To miała być darmowa ładowarka dla wszystkich, jednak najwyraźniej lokalni właściciele aut elektrycznych do tego nie dorośli. A szczególnie jeden z nich.
Na terenie parkingu typu Parkuj i Jedź w Nadarzynie stanęła darmowa ładowarka do samochodów elektrycznych o mocy 11 kW. Zasada jest prosta: przyjeżdżasz do miejscowości? To zostawiasz auto na darmowym parkingu, a po okolicy poruszasz się autobusami lub koleją. Ot, idealne rozwiązanie dla ludzi, którzy korzystają w mieście ze zbiorkomu, aby w międzyczasie mogli podładować swoje samochody. Problem w tym, że jeden z użytkowników podpisujących się jako Jacek EV uznał sam siebie za nadzorcę stacji.
Szeryf darmowej ładowarki
Tym samym parking przestał być miejscem do zatrzymania się i ruszenia w dalszą trasę zbiorkomem, a stał się darmową stacją ładowania dla okolicznych właścicieli elektryków. A wszystkim tym zarządza Jacek EV, który przygotował listę kolejkową i na jej podstawie decyduje, kto może, a kto nie zatrzymać się na miejscu z ładowarką. Osoby, które o tym nie wiedzą i chcą po prostu zostawić samochód na tym miejscu, są przepędzane i grozi się im wybiciem szyb w samochodach. Wedle doniesień lokalnych mieszkańców Jacek EV, będący kierowcą Tesli Model 3 przebywa tam przez większość czasu i pilnuje kolejki zarządzając nią przez aplikację PlugShare, będącą mapą ładowarek elektrycznych w Polsce. Warto dodać, że aplikacja ta nie ma związku z gminą, ani darmową, gminną ładowarką. Tak samo, jak Jacek EV.
Wirtualna Polska postanowiła skontaktować się w tej sprawie z władzami Gminy Nadarzyn. Te nie były świadome istniejącego problemu. Jak podkreślono w odpowiedzi na pytanie redaktorów WP, jedyne zgłoszenia, jakie wpływały, dotyczyła przyczyn technicznych. Przy okazji jednak zapowiedziały, że zgłoszą sprawę na Policję. Zachęcają także, żeby przepędzani kierowcy również to robili.