Kupujesz na Temu i Shein? Lepiej to przeczytaj
Tanie zakupy z Chin kuszą nas wszystkich, a paczki płyną do Europy strumieniami. Jednak najnowszy test pokazuje, że oszczędność portfela może nas kosztować zdrowie.
Zalewają nas produkty z Chin
Skala importu z Chin jest gigantyczna. Tylko w zeszłym roku do Unii Europejskiej trafiło blisko 4,6 miliarda tanich przesyłek. To średnio 12 milionów paczek dziennie. Kupujemy tam wszystko: od gadżetów, przez ubrania, aż po zabawki dla dzieci. Ceny są śmiesznie niskie, co skutecznie usypia naszą czujność.
Postanowiono sprawdzić, czy za niską ceną idzie jakakolwiek jakość. Organizacje konsumenckie wzięły pod lupę 162 produkty z popularnych platform Temu i Shein. Zamówiono je anonimowo, jak zwykli klienci. Wyniki laboratoryjne mrożą krew w żyłach. Aż 110 ze 162 przedmiotów nie spełniało unijnych norm bezpieczeństwa.
Toksyczna biżuteria z rekordowym stężeniem kadmu
Najbardziej szokujące okazały się wyniki badań biżuterii. Wszyscy lubimy tanie błyskotki, ale te z Shein mogą być naprawdę groźne. W laboratorium przebadano naszyjniki pod kątem zawartości metali ciężkich. W pięciu przypadkach wykryto niebezpiecznie wysokie stężenia.
Rekordzistą był naszyjnik z wisienką. Zawartość toksycznego kadmu w zawieszce przekraczała normę aż 8500 razy. Kadm jest rakotwórczy, niszczy nerki i kości. Unijny limit to 0,01% masy, a tam było go ponad 85%. Taka biżuteria to w zasadzie odpad niebezpieczny. Jeśli masz coś takiego w domu, wyrzuć to do punktu zbiórki odpadów niebezpiecznych (PSZOK), a nie do zwykłego kosza.
Zabawki, które mogą uszkodzić słuch
Rodzice często szukają na chińskich platformach tanich zabawek. Niestety, testy wykazały tu szereg nieprawidłowości. Wiele zabawek miało małe elementy, które dziecko może łatwo oderwać i połknąć. To prosta droga do zadławienia. Problemem jest też hałas.
Jeden z zestawów piłek piszczących generował dźwięk o natężeniu 115 dB. To poziom hałasu porównywalny z koncertem rockowym. Dla delikatnego ucha dziecka to stanowczo za dużo. Wykryto też nadmiar formaldehydu w materiałowych zabawkach. W niektórych przypadkach normy były przekroczone pięciokrotnie.
Ładowarki grożące pożarem
Elektronika z Chin to kolejny popularny wybór. Przetestowano 54 ładowarki USB. Wynik? Aż 52 z nich nie spełniały wymogów bezpieczeństwa. To statystyka, która daje do myślenia. Największym problemem okazało się przegrzewanie.
Niektóre modele nagrzewały się do temperatury bliskiej 90 stopni Celsjusza. Tak gorący plastik może się stopić, uszkodzić wewnętrzną izolację, a w konsekwencji doprowadzić do zwarcia lub pożaru. Wiele ładowarek było też tak słabej jakości, że rozpadały się w rękach lub po upadku nie nadawały się do użytku.
Reakcja platform była natychmiastowa
Jest też dobra wiadomość. Kiedy organizacje konsumenckie oficjalnie zgłosiły te zagrożenia do Temu i Shein, platformy zareagowały błyskawicznie. Wszystkie niebezpieczne produkty zniknęły z ofert. Shein wysłał nawet ostrzeżenia do klientów, którzy kupili trefne towary.
Problem jednak w tym, że jako zwykli konsumenci mamy mniejszą siłę przebicia. Zgłoszenia anonimowe często trafiały w próżnię lub kończyły się szablonową odpowiedzią bota. Dlatego robiąc zakupy na chińskich platformach, warto zachować szczególną ostrożność. Jeśli coś wygląda na zbyt tanie, by było bezpieczne, zazwyczaj takie właśnie jest.
Na koniec pełne listy produktów, w których wykryto nieprawidłowości: