Intel ma jeszcze jednego asa w rękawie. Nie robi on wrażenia

Niebiescy uchylili rąbka tajemnicy na temat kolejnych procesorów dla komputerów stacjonarnych. Wygląda na to, że poprawiono IMC.

Przemysław Banasiak (Yokai)
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Intel ma jeszcze jednego asa w rękawie. Nie robi on wrażenia

Nie jest tajemnicą, że nadciągające wielkimi krokami procesory Intel Arrow Lake Refresh nie przyniosą dużych zmian. W końcu będą to te same architektury (Lion Cove i Skymont) oraz litografie co do tej pory. Według dotychczasowych przecieków dostaniemy minimalnie wyższe taktowania i więcej rdzeni E dla wybranych modeli. Ale to nie wszystko.

Dalsza część tekstu pod wideo

Nie należy spodziewać się dużego skoku wydajności

Z najnowszej dokumentacji technicznej Niebieskich wynika, że procesory Arrow Lake Refresh będą natywnie obsługiwać pamięci DDR5 CUDIMM z prędkością 7200 MT/s. To zauważalna poprawa (+12,5%), bowiem dotychczas mowa była o 6400 MT/s. W przypadku modułów UDIMM i CSODIMM wszystko pozostaje po staremu - kolejno 5600 i 6400 MT/s.

Zmiana ta wynika głównie z usprawnień w obrębie kontrolera pamięci, ale również optymalizacji mikrokodu dla LGA 1851. Według naszych informacji Intel nie planuje nowych chipsetów, a więc producenci wprowadzą co najwyżej odświeżone warianty oferowanych już platform Z890.

Mimo wszystko nie należy spodziewać się dużego skoku wydajności, zwłaszcza ze wydajne moduły RAM są obecnie pieruńsko drogie. Prawdziwa rewolucja czeka nas dopiero w drugiej połowie 2026 roku, kiedy na rynku pojawi się generacja Intel Nova Lake i płyty główne LGA 1954, które mają rywalizować z układami AMD Ryzen na bazie architektury Zen6.