Posłanka PiS wkleiła na X komendę ChatGPT. To dramat - grzmią Internauci
W polskiej polityce nie brakuje zaskakujących sytuacji, jednak to, co wydarzyło się ostatnio z udziałem posłanki PiS Magdaleny Filipek-Sobczak, wywołało szczególne poruszenie w mediach społecznościowych. Przypadkiem ujawniła tajniki swojej twórczości.

Magdalena Filipek-Sobczak w tańcu się nie... męczy
Cała sytuacja zaczęła się od publikacji wpisu, w którym widoczne były polecenia skierowane do ChatGPT. Posłanka poprosiła AI o analizę artykułu z Business Insidera i stworzenie na tej podstawie „krótkiego, mocnego posta” w stylu polityka PiS.
Pierwsza propozycja nie spełniła jej oczekiwań, więc wydała kolejną komendę: „Skup się bardziej na kłamstwie i manipulacji i że demagog sprawdził”. ChatGPT wygenerował kolejny tekst, który – wraz z całą korespondencją – został opublikowany w serwisie X. Chociaż wpis został szybko usunięty, posłankę błyskawicznie wypunktował Sebastian Białach z Onetu:



Internauci nie zostawili suchej nitki
Tę z jednej strony zabawną, a z drugiej przykrą sytuację ochoczo komentują Internauci i politycy. Sławomir Ćwik z Polski2050 ironizował, że PiS może przedstawić całą sytuację jako sukces, bo „posłowie potrafią korzystać z ChatGPT”.
Wpadka Magdaleny Filipek-Sobczak wywołała dyskusję o transparentności i autentyczności treści publikowanych przez polityków w mediach społecznościowych. Pokazała też, jak bardzo narzędzia AI przeniknęły do codziennej pracy parlamentarzystów – i jak łatwo o kompromitującą pomyłkę.