Czy tryb incognito daje prywatność? Odpowiedź może zaskoczyć

Jakub Krawczyński (KubaKraw)
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Czy tryb incognito daje prywatność? Odpowiedź może zaskoczyć

Jak wykazały liczne badania, internauci nie do końca rozumieją na czym polega tryb incognito. Oczekiwania, a rzeczywistość mocno się tu rozmijają, jak pokazują wypowiedzi ekspertów w temacie.

Dalsza część tekstu pod wideo

Mit prywatności online

W 2020 roku naukowcy z Carnegie Mellon odkryli, że ponad 60 procent uczestników błędnie uważało, iż tryb prywatny sprawia, że stają się "niewidzialni" dla odwiedzanych stron. Podobne wnioski płyną z ankiety DuckDuckGo z 2017 roku – aż 76 proc. Amerykanów korzystających z prywatnego przeglądania nie potrafiło poprawnie wskazać jego rzeczywistych zalet, a 66,6 proc. przeceniało korzyści, jakie może zapewnić. Jeszcze inne błędne przekonanie ujawniło badanie Uniwersytetu Chicagowskiego z 2018 roku, w którym ponad połowa uczestników była przekonana, że incognito uniemożliwia Google zapisywanie historii wyszukiwań, nawet jeśli użytkownik pozostaje zalogowany na swoje konto. Wszystkie te wyniki prowadzą do jednego wniosku – większość osób korzystających z trybu incognito przypisuje mu funkcje, których w rzeczywistości nie posiada.

A jak jest naprawdę? Tryb incognito nie został w ogóle stworzony z intencją zachowania anonimowości w sieci. Jak podkreśla Janos Moldvay z firmy analitycznej Funnel: "chroni on nas jedynie przed wglądem innych osób, z którymi współdzielimy komputer - i to jest maksimum na co, możemy liczyć w kwestii prywatności".

Oznacza to w praktyce, że witryny internetowe, pracodawcy i dostawcy usług internetowych mogą nadal nas śledzić - no chyba, że posuniemy się do wykorzystania VPN-u. Pomimo blokowania "cookies" firm trzecich nadal różne witryny mogą budować nasze profile cyfrowe pod ukierunkowane reklamy, bo uzyskają część informacji o nas.

Skąd więc wziął się ten mit? Jak wyjaśnia Lee Gilbank, dyrektor firmy YourCyberSec w wypowiedzi dla TechRadar, bierze się to głównie z tego, że większość najpopularniejszych przeglądarek używa słowa "prywatny" - np. Edge ma InPrivate, Firefox i Safari używają nazwy Private Browsing. Ten przekaz wzmacniają takie informacje, jak np. komunikaty o zablokowaniu cookies firm trzecich lub reklam - uważa Gilbank.

Jednak używając popularnych rozwiązań wcale nie jesteśmy skazani na brak prywatności - np. DuckDuckGo i Brave automatycznie blokują cookies, różne trackery, a nawet maskują nasz adres IP. Oczywiście dla pełnej anonimowości należy stosować VPN-y. Nie są one jednak idealnym rozwiązaniem, gdyż używanie ich może skutkować wolniejszą prędkością internetu, ograniczeniem pewnych funkcji, a nawet zablokowaniem możliwości wyświetlenia pewnych stron.

Tak więc tryb Incognito jedynie ma zastosowanie w kontekście lokalnym, przy współdzielonych urządzeniach, ale w rzeczywistości nie jest żadną peleryną-niewidką.