Ten serial to petarda. Zaledwie 5 odcinków, ale wbijających w fotel
Thrillery polityczne mają to do siebie, że wbijają w fotel i widzowie Netflixa naprawdę je lubią. Jako przykład można podać chociażby "Dyplomatkę". Dlatego nie jest żadną niespodzianką, że kolejny polityczny serial ledwo co się pojawił na platformie, to już szturmem zajął pierwsze miejsce w rankingu, zrzucając z piedestału wyczekiwaną "Wednesday".

"Wybór" serial nr 1 Netflixa
"Wybór" to składający się zaledwie z pięciu odcinków, polityczny miniserial, na którego Polacy dosłownie "rzucili się". Serial wskoczył na miejsce pierwsze najchętniej oglądanych seriali dosłownie w momencie. I trudno się temu dziwić. W serialu aż roi się od politycznych gierek i tajemnic wagi międzynarodowej. I choć nie jest kryminałem, to jednak trzyma w napięciu lepiej niż niejeden serial o zagadkowym morderstwie.
Tu rządzą kobiety
A co najważniejsze i najbardziej charakterystyczne - skupia się on na kobietach. To właśnie one w serialu muszą mierzyć się z całym światem. Widok prezydentki i premierki cieszy, ale lekko to one nie mają. Twórcy na każdym kroku każą im udowadniać swoją wartość, podczas gdy inni nieustannie grzebią w ich życiu prywatnym, chcą za wszelką cenę pozbawić stanowiska, a nawet zagrażają najbliższym.



Warto go zobaczyć także z powodu wracającej na duży ekran francuskiej aktorki Julie Delpy, którą widzowie przed laty pokochali za rolę w trylogii "Przed wschodem słońca".
Serial wskoczył na Netflixa 21 sierpnia i już jest numerem 1 platformy streamingowej.