Idzie jak burza i miażdży wszystko po drodze. Netflix wie, co dobre
Miał być murowany hit i najwyraźniej wszystko poszło zgodnie z planem. Polski serial "Aniela" jest nie tylko na ustach wszystkich mediów, ale także od tygodnia zajmuje pierwsze miejsce w top10 Netflixa, przynajmniej jeśli chodzi o Polskę.

Stało się tak, jak przypuszczaliśmy. Nie stroniąca od wulgaryzmów, Małgorzata Kożuchowska, wzbiła się na wyżyny swojej kreatywności i jako Aniela stworzyła bardzo ciekawą kreację aktorską, inną niż wszystkie dotychczasowe w jej karierze. Trzeba przyznać, że serial w Polsce stał się głośny i sporo się o nim dyskutuje. Najwyraźniej bardzo lubimy, jak przedstawia się nas Polaków, nieco w krzywym zwierciadle. W Polsce serial jest chwalony za oryginalność i barwną narrację, oraz za słodko-gorzki obraz polskiego blokowiska.
"Aniela". O czym jest serial?
To historia Anieli, która zaliczyła nagle ogromny upadek z wyżyn społecznych. Ale kobieta nie zamierza się poddać, wręcz przeciwnie staje się szybko nową królową osiedla. Kobieta ma też swój cel - chce udowodnić sobie i wszystkim naokoło, że potrafi zrobić dobry biznes, a także odzyskać opiekę nad córką, co właściwie można uznać za główną siłę napędową wszystkich podejmowanych przez nią działań.



Serial jest emitowany nie tylko w Polsce. Zagościł w 18 krajach, m.in. w Ukrainie, Czechach i na Węgrzech, i co najciekawsze, aż w 10 z nich znalazł się w rankingu najlepszych seriali platformy. Co ciekawe, serial znalazł także widownię w tak odległych rejonach, jak Ameryka Południowa - m.in. Argentyna, Paragwaj, Urugwaj i Chile. Popularność zawdzięcza obecności naszych rodaków w tych krajach.
"Aniela" póki co ma solidny wynik, jeśli chodzi o kraje (18), ale nie pobiła sukcesu produkcji takich, jak "Wielka woda" (78 krajów), czy "Sexify" (83 kraje).