Piraci sportu dostają mandaty. Włochy pokazują, jak walczyć z IPTV
We Włoszech walka z nielegalnymi transmisjami sportowymi nabiera tempa. Tysiące kibiców dostało już grzywny za pirackie streamy, a to dopiero początek. Teraz na horyzoncie są też pozwy cywilne.

Mandaty zamiast straszaków
Jeszcze niedawno wielu kibiców nie wierzyło, że przepisy przeciwko piractwu IPTV będą faktycznie egzekwowane. Dziś rzeczywistość wygląda inaczej. Jak podaje Bezprawnik, pierwsze prawie 2300 osób dostało już mandaty po 154 euro (prawie 660 zł). Do dziś liczba ukaranych zbliża się do 2500, a kolejne 3000 osób czeka na identyfikację.
Co ważne, na tym sprawa się nie kończy. Operatorzy praw sportowych – DAZN, Sky Italia i Serie A – zapowiadają pozwy cywilne. Odszkodowania mogą sięgnąć kilku tysięcy euro za jednego widza. Prezes DAZN podkreśla, że piractwo nie jest sprytnym sposobem na darmowe mecze, tylko poważnym naruszeniem prawa.



Mafia i milionowe straty
Pirackie transmisje to nie niewinne hobby studentów. Za nielegalnymi serwisami stoją zorganizowane grupy, które zarabiają fortuny na sprzedaży pirackich abonamentów. Według badań IPSOS, aż 25% dorosłych Włochów korzystało z takich źródeł. To miliony osób i realne straty dla klubów, ligi oraz sponsorów.
Dzięki dokumentom przejętym przy rozbiciu platformy IPTV w Lecce, policja trafiła bezpośrednio do tysięcy odbiorców. Włoska Guardia di Finanza zauważa, że mandaty działają także wychowawczo. Niektórzy ukarani zaczęli współpracować, wskazując kolejne grupy pirackie.
Koniec romantyzmu
Jeszcze kilka lat temu piractwo bywało postrzegane jako forma cyfrowego buntu. Dziś to zwykły biznes, w którym zarabiają mafie, a tracą legalni nadawcy i cały rynek sportowy. Włoski przykład pokazuje, że zdecydowane działania mogą zmienić sytuację. W Polsce również prowadzone są akcje przeciwko piratom, choć nasze prawo nie daje jeszcze tak mocnych narzędzi, jak we Włoszech.