Apple chce opantentować Slofie czy samą aplikację do nagrywania filmów?

W swoich smartfonach Apple musi od dłuższego czasu gonić rozwiązania konkurencji i rzadko prezentuje własne, unikatowe pomysły. Ale jeśli już to robi, to stara się je zabezpieczyć pod każdym możliwym względem. Tak jak ma to miejsce ze Slofie. Czyli robieniem selfie za pomocą filmów w zwolnionym tempie.

Arkadiusz Dziermański (orson_dzi)
4
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Apple chce opantentować Slofie czy samą aplikację do nagrywania filmów?

Slofie to ciężkie do zdefiniowania pojęcia. To dziwnie brzmiący skrót od slowmotion selfie. Do rejestracji specjalnego materiału wideo Apple wykorzystuje systemową aplikację aparatu oraz przednią kamerę smartfonu do nagrania filmu w tempie 120 klatek na sekundę. Slofie raczej nie przyjmie się na Facebooku, ale na Instagramie oraz TikToku może znaleźć swoich zwolenników. A jeśli zobaczycie w przestrzeni publicznej ludzi dziwnie krzywiących się do smartfonu to najprawdopodobniej właśnie robią Slofie.

Dalsza część tekstu pod wideo

Apple chce mieć pewność, że jego rozwiązanie nie pojawi się zaraz jako osobna aplikacja dla iPhone'ów niekompatybilnych z iOS13 lub co gorsza na smartfonach z Androidem. Dlatego też firma chce się przed tym zabezpieczyć i 13 września Slofie zostało zgłoszone jako znak towarowy. Przy czym sama treść zgłoszenia pozostawia wiele miejsca do (nad)interpretacji. Bo nie chodzi tutaj o zastrzeżenie np. krótkich filmów w zwolnionym tempie nagrywanych przednią kamera, a program komputerowy, który można pobrać i wykorzystać do nagrywania i przechwytywania wideo. A to automatycznie można dopasować do w zasadzie każdej aplikacji nagrywającej filmy.

Miejmy nadzieję, że urzędy patentowe w jakiś sposób doprecyzują te zapisy, bo inaczej za 400 dolarów zapłacone za wniosek Apple dostanie narzędzie do sądowej walki z twórcami każdej aplikacji do nagrywania filmów.