Przedstawiciele Pokolenia Z nie chcą korzystać z usług klasycznych banków i widzą lepszą alternatywę, co w perspektywie kilku lat może znacząco zmienić rynek usług finansowych – wynika z raportu Instytutu Xerfi.
Mogłoby się wydawać, że kto jak kto, ale akurat młodzi powinni dzisiejszą bankowość docenić. Poszczególne instytucje wprowadzają wszak kolejne aplikacje i nawet jeśli od zaplecza mogą uchodzić za skostniałe, klient widzi przede wszystkim łatwe procesy online i nowoczesny anturaż z udogodnieniami takimi jak autoryzacja za pośrednictwem selfie.
Jak jednak przekonują badacze z Instytutu Xerfi, prywatnej jednostki analitycznej, przedstawiciele Pokolenia Z nie dają się już nabierać na otoczkę. Oczekują natomiast konkretów i obiektywnie jak najlepszych ofert, a tych dostarczają im rozmaite fintechy. Głównie neobanki, czyli banki bez stacjonarnych placówek, ale nie tylko.
Wedle przedstawionych wyliczeń, do końca roku 2023 neobanki i inne fintechy mogą przyciągnąć do siebie nawet co trzeciego klienta bankowości. Dane te pozyskano co prawda we Francji, ale w opinii ekspertów trend jest ogólnoeuropejski. Zwłaszcza, że wynika ponoć przede wszystkim z zachowań osób urodzonych w roku 1995 i młodszych.
Analitycy zauważają, że klasyczne banki, utrzymując fizyczne oddziały i całe sztaby pracowników, siłą rzeczy nie mogą zapewnić tak korzystanych warunków jak wyłącznie cyfrowa konkurencja. Za to dominacja w sferze produktów zaawansowanych, szczególnie kredytów hipotecznych, choć bezdyskusyjna, nie zawsze spotyka się z potrzebami młodej klienteli, jak oceniono.
Ponadto, problemem banków ma być sposób, w jaki przez lata prowadziły komunikację. Według instytutu chodzi tu o ukrywanie kosztów i slogany pokroju „konto za zero”, co finalnie okazuje się uwarunkowane spełnieniem szeregu warunków transakcyjnych, albo korzystaniem z rachunku w określony sposób.
Instytut Xerfi przekonuje, że jeśli klasyczne banki nie unowocześnią procedur i dalej będą utrzymywać opasłe struktury, to czeka je moment, w którym nowocześniejsza konkurencja wyjdzie na prowadzenie. Jak podkreślono, populacja ludzi wymagających fizycznej wizyty w oddziale stale maleje, a młodym zależy tylko na dostępności i cenie usług.
Źródło zdjęć: KANOWA / Shutterstock
Źródło tekstu: Materiały prasowe, oprac. własne