Nova to pierwszy przedstawiciel nowej serii smartfonów Huaweia, która dość niespodziewanie pojawiła się na rynku. Jej reprezentanci mają być pomostem pomiędzy urządzeniami flagowymi, a tymi ze średniej półki. Sprawdźmy, czy Novie bliżej do smartfonów z serii P, czy jednak ich wersji Lite.
Nova to pierwszy przedstawiciel nowej serii smartfonów Huaweia, która dość niespodziewanie pojawiła się na rynku. Jej reprezentanci mają być pomostem pomiędzy urządzeniami flagowymi, a tymi ze średniej półki. Sprawdźmy, czy Novie bliżej do smartfonów z serii P, czy jednak ich wersji Lite.
Dane techniczne:
szklano-metalowa obudowa o wymiarach 141,2 x 69,1 x 7,1 mm i masie 146 gramów,
5-calowy wyświetlacz IPS o rozdzielczości 1080 x 1920 pikseli,
3 GB pamięci RAM, 32 GB pamięci wbudowanej, gniazdo kart microSD (zamiennie jako drugie gniazdo karty SIM,
główny aparat o rozdzielczości 12 Mpix (f/2.0) z hybrydowym autofocusem, nagrywanie filmów w rozdzielczości 4K, przedni aparat o rozdzielczości 8 Mpix,
Android 6.0 (CAN-L11C432B100) z nakładką Emotion UI 4.1,
litowo-polimerowy akumulator o pojemności 3020 mAh,
łączność LTE kategorii 7 (300/150 Mb/s), Wi-Fi b/g/n, NFC, Bluetooth 4.1, GPS, port USB typu C, czytnik linii papilarnych,
Smartfon dotarł do testów w typowym dla urządzeń Huaweia białym, tekturowym pudełku. W środku, obok telefonu, znalazł się jednoczęściowy zestaw słuchawkowy z mikrofonem, kabel USB, ładowarka sieciowa (5V, 2A), kluczyk do otwierania gniazda kart oraz zestaw instrukcji.
Obudowa i wykonanie
Huawei Nova od strony wizualnej jest małą perełką. Z jednej strony mocno nawiązuje do Huaweia P9, ale z drugiej zawiera też podobieństwa do innych urządzeń. Kilka razy spotkałem się ze zdaniem, że gdyby napis Huawei pod ekranem zamienić na okrągły przycisk, to można by go pomylić z iPhonem 7. Coś w tym jest, bo mamy tutaj podobnie zaokrąglone krawędzie obudowy, szkło 2.5D nad ekranem oraz podobnie wyglądający podłużny głośnik rozmów i umieszczony na lewo od niego przedni aparat. Na prawo od głośnika znajduje się dioda powiadomień. Dużym jej plusem to, że świeci różnymi kolorami w zależności od typu powiadomienia.
Na prawym boku znajdziemy przyciski regulacji głośności oraz przycisk blokady ekranu. Nie jest on, zgodnie z panującą ostatnio modą, pokryty nieregularną fakturą, ale dla odmiany jego krawędzie boczne są czerwone. Na lewy bok trafiły gniazda kart, na górną krawędź gniazdo Jack 3,5 mm, a na dolną port USB typu C. Tył obudowy z jednej strony mocno przypomina model P9, ale z drugiej mocno się od niego różni. Zbieżne jest rozmieszczenie elementów. Centralnie umieszczony jest czytnik linii papilarnych, tym razem okrągły nie kwadratowy. Część aparatu została w taki sam sposób oddzielona szklaną wstawką, ale z tą różnicą, że sam obiektyw został w nią wtopiony, a nie pod nią całkowicie schowany. Daje to nadzieję, że w przeciwieństwie do P9 nie będzie się zbyt łatwo rysować.
Na samym dole tylnego panelu mamy plastikową wstawkę, w której zapewne są umieszczone anteny. Kolejną różnicą w stosunku do P9 jest kształt tylnego panelu. Jest on półokrągły, przez co mocno pod tym względem przypomina smartfony HTC.
Smartfon jest wykonany perfekcyjnie, z dbałością o najmniejsze szczegóły. Metal z tyłu i na krawędziach, szkło z przodu, idealnie docięte krawędzie... Ale porównując Novę z teoretycznie identycznie zrobionym P9 łatwo jest odnieść wrażenie, że flagowy model został wykonany z co najmniej dwa razy grubszego metalu. Metal z Novy, choć dobrej jakości, sprawia wrażenie bardzo cienkiego. W zasadzie jedynym mankamentem obudowy jest bardzo łatwo rysujący się przedni panel, który zbiera rysy w zastraszającym tempie. Jest to spowodowane tym, że nie jest to żadne wzmocnione szkło odporne na zarysowania. Poza tym problemem, dostajemy bardzo ładne i porządnie wykonane urządzenie.
Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na
Google News