Nie mów, że w branży laptopów padło już ostatnie słowo. Asus ZenBook Pro Duo pokazuje, że jeszcze można sporo kombinować i zupełnie zmienić sposób pracy. Drugi ekran dotykowy zmienia… wszystko.
Pierwsze wrażenie było raczej kiepskie. Po wyjęciu z pudełka ten ZenBook wydał mi się toporny i kanciasty. Jednak wystarczyło przyjrzeć się mu dokładniej, bym doceniła detale. To nie jest kanciastość laptopa pamiętającego powszechne użycie dyskietek 1,44 cala. To nowoczesny, nieco agresywny projekt. Kojarzy mi się z wieżowcem One World Trade Center.
Pierwsze godziny pracy na UX581G były frustrujące. Po latach korzystania z komputerów, które mają gładzik poniżej klawiatury, nie mogłam przekonać się do siadania przed nim niesymetrycznie. Piszę bezwzrokowo, ale tu musiałam upewniać się, że prawa ręka nie leży o 3 klawisze za daleko. Po dwóch dniach byłam już w stanie obsługiwać gładzik małym palcem prawej dłoni, co okazało się bardzo wygodne do nawigacji po pisanym tekście.
Klawiatura została zsunięta aż do lewej krawędzi laptopa, ale producent zadbał o ergonomię. Jeśli uznasz to za stosowne, możesz skorzystać z dodatkowej podkładki pod nadgarstki. Podpora została wykonana z tanich materiałów i nie jest szczególnie wygodna. Klawiaturę w tym modelu uważam za słaby punkt – klawisze są nieco za wąskie i mają mało przyjemny skok. Blok numeryczny na touchpadzie to fajny bajer i świetne rozwiązanie do obracania modeli w Blenderze. Księgowi go nie pokochają z powodu braku skoku.
Mogę to wybaczyć, bo ZenBook Pro Duo to nie maszyna do pisania. To stacja robocza dla kreatywnych. W zestawie znajduje się także aktywne piórko (na baterię AAAA), z którego można korzystać na obu ekranach.
UX581G został wykończony granatowymi materiałami, ale na bokach odsłonięte zostało szczotkowane aluminium. Spód i okolice klawiatury pokrywa tworzywo sztuczne, górna klapa ma charakterystyczny szlif serii ZenBook.
Na pewno nie jest to laptop do pracy na kolanach – jest zdecydowanie za duży i za ciężki na takie akrobacje, a jego zawias został zaprojektowany do stawiania na stole. Ponadto głośniki są skierowane w dół, tam też znajdują się wloty powietrza dla chłodzenia. Zapomnij o oglądaniu filmów na łóżku!
Źródło zdjęć: wł.
Źródło tekstu: wł.