Streamer zmarł w trakcie transmisji na żywo. Był poniżany

Streamer zmarł w trakcie 12-dniowej transmisji na żywo. Był poniżany przez swoich widzów.

Damian Jaroszewski (NeR1o)
3
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Streamer zmarł w trakcie transmisji na żywo. Był poniżany

Do tragedii doszło we Francji. 46-letni Raphaël Graven, znany jako Jean Pormanove lub JP, zmarł w trakcie transmisji na żywo na platformie Kick. Ta trwała od 12 dni.

Dalsza część tekstu pod wideo

Śmierć w trakcie streama

Mężczyzna w pewnym momencie, w trakcie streama, przestał się ruszać. Zaniepokojeni widzowie zaczęli wysyłać wiadomości do innych twórców, którzy z nim współpracowali, między innymi Owena Cenazandotti oraz Safine'a Hamadiego. Pierwszy z nich poinformował o śmierci Gravena na swoim Instagramie.

Z dostępnych informacji wynika, że 46-letni streamer i zarazem weteran wojenny, chociaż zebrał sporą grupę widzów, to nie był przez nich dobrze traktowany. Często był celem wyzwisk i poniżających żartów. Ktoś może powiedzieć, że to normalne, że widzowie często żartują ze swoich ulubionych streamerów. Jednak w tym przypadku miało dojść do przekroczenia dobrego smaku. 

Jakby tego było mało, to nie najlepiej traktowali go również współstreamerzy. Są dostępne filmy, na których widać, jak inny twórcy rywalizują o to, jak długo będą w stanie dusić mężczyznę, strzelają do niego kulkami z farbą lub oblewają go wodą. W pewnym momencie miał on wysłać wiadomość do swojej matki, w której skarżył się, że jest więziony przez pozostałych streamerów.

Wspomniani streamerzy bronią się, że nie mają nic wspólnego ze śmiercią mężczyzny. Wszystkie wydarzenia z udziałem Pormanove były ich zdaniem zainscenizowane. Jednocześnie w ich imieniu już zaczęli wypowiadać się prawnicy, więc raczej zdają sobie sprawę, jak sprawa może zostać odebrana przez widzów oraz służby.