DAJ CYNK

Znowu się dzieje!

Witold Tomaszewski

Felietony

Plus pokazał w końcu ofertę, która nie jest kolejnym pakietem, nie jest skomplikowana i jest po prostu fajna. Fajna głównie reklamowo, ale sam mechanizm no limit jest na rynku prepaid czymś nowym. Po kilku miesiącach przestoju znowu zaczyna się dziać.
Dalsza część tekstu pod wideo
 
Plus pokazał w końcu ofertę, która nie jest kolejnym pakietem, nie jest skomplikowana i jest po prostu fajna. Fajna głównie reklamowo, ale sam mechanizm no limit jest na rynku prepaid czymś nowym. Po kilku miesiącach przestoju znowu zaczyna się dziać.

W końcu nie ma już walki na kolejne pakiety, na urywanie kolejnych groszy z cennika. Zamiast tego operatorzy zaczynają wprowadzać nowe mechanizmy. Ostatnio Play pokazał usługę dzielenie transferu w Play Online na kilka kart, potem Orange mechanizm bezpiecznego dla rachunku transferu, teraz Plus ofertę no limit w prepaidzie. To wszystko sprawia, że oferta staje się o wiele bardziej elastyczna i coraz lepiej dostosowana do realnych potrzeb użytkownika.

Teraz kilka słów o nowej ofercie. Miesięcznie ARPU w prepaidzie oscyluje w okolicach 15-20 zł. Najpopularniejsze doładowania to te najniższe, do 20-30 zł, które ilościowo stanowią mniej więcej połowę wszystkich w polskich sieciach komórkowych. To znaczy, że klienci najczęściej będą cieszyć się z najkrótszego czasu promocji, czyli pięciu dni. Przy założeniu, że konto jest doładowywane za 20 zł miesięcznie, 30 dni rozmawia się równomiernie i nie uwzględniono kosztów dodatkowych takich, jak wiadomości czy transmisja, to efektywna cena minuty spada z 0,29 zł do 0,24 zł. Wynik nie powala jak na hasło no limit, prawda? Ale jest to za darmo, a nie za 150 zł miesięcznie, jak niektórzy liczą w komentarzach. Jeżeli ktoś potrzebuje oferty no limit na codzień, powinien zastanowić się nad wyborem abonamentu.

Warto zwrócić też uwagę na jedną rzecz, przeoczoną przez niektórych - zarówno w Plusie, jak i w Play oferta nie łączy się z roczną ważnością konta. A to znaczy, że chcąc jak najczęściej korzystać z nielimitowanych połączeń w prepaidzie, karta SIM staje się skarbonką… Dodatkowo, plusowa promocja trwa trochę ponad miesiąc. Wydaje mi się jednak, że to rodzaj "wentyla bezpieczeństwa" w przypadkach nadużyć. Ten czas operator wykorzysta zapewne na analizę efektów i próbę ograniczenia fraudów. Przewiduję, że jeżeli efekty będą dobre, a karty nie będą służyły do "nabijania" konta w usługach typu Zbieraj Minuty, to promocja zostanie przedłużona.

Sama oferta jest przede wszystkim niesamowicie nośna reklamowo. To właśnie dlatego Play zareagował tak szybko, a Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange, już wspomina o tym, że na pewno będzie odpowiedź. Z dużym prawdopodobieństwem analogiczna oferta pojawi się w T-Mobile. Żaden operator nie może sobie pozwolić na to, żeby konkurent miał w swoim portfolio ofertę przynajmniej potencjalnie wchłaniającą spore pieniądze z rynku i zachęcającą do częstszego ładowania konta.

Bardzo lubię, kiedy na rynku coś się dzieje. Dodatkowe 10 punktów u mnie Plus zgarnął szybką odpowiedzią na ruch Play. W końcu, po tylu miesiącach wleczenia się w ogonie! Podoba mi się też wpis Marcina Gruszki na Facebooku, w którym jasno przyznaje, że oferta została skopiowana. To tego typu rzeczy i smaczki sprawiają, że lubię swoją pracę.
Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News