DAJ CYNK

Virgin Mobile: Kim jesteśmy i jakie wartości cenimy

Virgin Mobile

Felietony

Wojtek z Comperia.pl rzucił nam wyzwanie, abyśmy zrobili "wjazd na własną chatę", czyli do naszego biura. Mieliśmy nakręcić filmik i pokazać "ludzką twarz" telekomu. No cóż, stchórzyliśmy.
Dalsza część tekstu pod wideo
 


Ale o co chodzi?

Wojtek z Comperia.pl rzucił nam wyzwanie, abyśmy zrobili "wjazd na własną chatę", czyli do naszego biura. Mieliśmy nakręcić filmik i pokazać "ludzką twarz" telekomu. No cóż, stchórzyliśmy.

Popatrzyliśmy na nasze "ołpen-spejsy" i liczba pudeł, jakie przekazujemy kurierom nie wygląda specjalnie estetycznie. Nasz grill z ogródka w czasie zimy skulił się z chłodu. Sprawdziliśmy też nasze kalendarze i niestety nie znajdziemy czasu na kręcenie filmu, a potem na jego montaż.

Pomagamy spóźnialskim zarejestrować karty pre-paid, wysyłamy nowe startery, a i nasza nowa oferta na abonament ujrzała światło dzienne. Praca wre, bo przed nami kolejne projekty do wdrożenia. Wybaczcie więc proszę, że możemy jedynie skrobnąć parę słów o nas. Okrasimy je za to kilkoma fotkami.

Wielka rodzina i Rysio

Jesteśmy częścią Virgin - grupy spółek, które działają pod wspólną marką. W jej ramach działają linie lotnicze, kasyno, wydawnictwo, biuro podróży, radia w wielu krajach, sieć sklepów z kosmetykami, a nawet spółka mającą na celu sprzedaż i obsługę komercyjnych lotów kosmicznych. Ta lista jest długa. Oprócz instytucji nastawionych na zysk znajdziemy w niej również organizacje charytatywne i zespół Formuły E.



Założyciela Virgin - sir Richarda Bransona pewnie nie ma sensu przedstawiać. Polecamy - polubcie go na Facebooku, albo obserwujcie na LinkedIn. Mimo kilkudziesięciu wiosen na karku, ma więcej energii niż niejeden nastolatek, a jego pomysłowość oraz dobry nos do tworzenia nowych biznesów imponuje wielu.

Nie należy też do grzecznych typów - kilka razy został wyrzucony ze szkoły, a pierwsze interesy nie okazały się sukcesem. Wypalił dopiero sklep z płytami, który na początku działał w modelu sprzedaży wysyłkowej. To od niego zaczęła się historia marki Virgin. Branson i jego wspólnicy byli dziewicami w biznesie - stąd wzięła się nazwa.

Virgin Mobile Polska

Virgin Mobile (czyli spółki z grupy Virgin działające w branży telekomunikacyjnych) rozsiane są po całym świecie. Australia, Kanada, Chile, USA, Francja... i oczywiście Polska.



W Polsce jesteśmy największym wirtualnym operatorem, a naszym partnerem infrastrukturalnym jest firma P4. Nie będziemy już chwalić się przychodami, liczbą przeniesionych numerów do nas, ani liczbą zarejestrowanych klientów na kartę. Są lepsi na rynku, są też słabsi. Szczegółowe dane biznesowe znajdziecie w innych artykułach na Telepolis.pl.

Nasze cele i wartości

Jednym z naszych najważniejszych celów jest dostarczanie klientom możliwie najlepszego produktu. Co oznacza "najlepszy produkt" w branży telekomunikacyjnej według naszej definicji?

Po pierwsze: ma być uczciwy. Staramy się, aby nasze oferty nie zawierały gwiazdek i kruczków przemycanych "cichaczem" w regulaminach. Chcemy, aby klient nam zaufał i aby nie zawiódł się. Konto w ofercie na kartę mamy ważne rok, na naszej stronie WWW piszemy także o "wadach" naszych ofert. Zgodę na otrzymywanie informacji handlowych, czy e-fakturę pokazujemy na pierwszym ekranie przy komponowaniu abonamentu i nie chowamy ich podstępem na ostatni etap wypełniania formularza. A nawet, gdy klient wyrazi zgodę na otrzymywanie informacji handlowych, to nie zamęczamy go reklamami (klienci naszej oferty #Freemium mogą to potwierdzić). Nie sprzedajemy też podmiotom trzecim danych o naszych klientach.

Po drugie: ma być prosty. Oferty telco ze swej natury są skomplikowane, więc wdrażanie zrozumiałych rozwiązań dla klienta stanowi spore wyzwanie. Mamy nadzieję, że widzicie efekty naszej pracy, np. pakiety 3w1 w ofercie na kartę są zrozumiałe dla wszystkich. Komponowanie abonamentu to także prosta czynność, a można go skonfigurować dokładnie tak, jak się chce.

Po trzecie: pozytywnie zaskakiwać. Staramy się wdrażać oferty innowacyjne, czasem wręcz ryzykowne z punktu widzenia biznesowego. Jednak wierzymy, że tylko dobrze skrojona i unikalna oferta na rynku spełni potrzeby klientów. Z takiego na przykład #Freemium jesteśmy bardzo dumni. Z naszego abonamentu także, mimo, że jeszcze trochę pracy przed nami, aby w pełni ukazał swą krasę. ?

Punkt 4: niezależność i elastyczność. Nie jesteśmy korporacją i nie musimy czekać na akceptację ze strony centrali. Podejmujemy decyzje lokalnie, dopasowane do potrzeb osób mieszkających w naszym kraju. Chcielibyśmy, aby nasi klienci też czuli się wolni. Jeśli chcą korzystać z naszych usług - bardzo się cieszymy. Jeśli nie - szanujemy ich decyzje i nie wiążemy klientów długimi umowami. To działa zarówno w segmencie ofert na kartę, jak i w ofercie post-paid.

Trochę o nas:

"Mieszkamy" na Mokotowie. Nie w biurowcu, ale w dużym domku w miłym sąsiedztwie (pozdrawiamy Sotrendera oraz Kwejka) ;-). Mamy w biurze akwarium i całkiem niezłą kawę z dwóch ekspresów.

Pracujemy wszyscy razem pod jednym dachem - dział IT, marketingu, finansów, konsultanci z CMOK, wsparcie sprzedaży i oczywiście sprzedaż, która choć zawsze obecna jest duchem, jednak zadania realizuje w terenie (jest nas łącznie prawie 100 osób). Na ogół gonimy w piętkę, ponieważ pracy mamy sporo. Jednak staramy się grać regularnie w piłkarzyki, lotki, a w lecie grillujemy w ogrodzie.



Lubimy naszą CEO - Grażynę. Co prawda często zwraca nam uwagę z powodu bałaganu w kuchni (tak, tak - idą maile na całe biuro w stylu "Kto zostawił rozlane mleko na stole?"), ale imponuje nam swoją wiedzą, szczerością i ogromnym zaangażowaniem w sprawy firmy.



Mamy całkiem sympatycznego dyrektora ds. finansowych. O dowcipach Wojtka krążą legendy i chyba nie wypada ich tu cytować. Grzegorz Mierzwiński zarządza sprzedażą i jest chyba najlepszym project managerem, jakiego znamy. Krzysiek Kołaczkowski zajmuje się IT, a dodatkowo jest instruktorem nurkowania i szkoli nas za friko. Lubimy to. Pozdrawiamy przy okazji także Pawła Małysa - menadżera CMOK. Hoduje konie i rasowe koty. Może w końcu przywiezie jakieś do biura? A szefa marketingu - Piotrka Suchodolskiego cenimy za kompetencje, pracowitość i poczucie humoru.



Pozdrawiamy serdecznie Czytelników Telepolis!
A Witkowi życzymy dalszych sukcesów, choć w serduchach kłuje żal. Będziemy tęsknić za serią "Witek Nadaje".

Zespół Virgin Mobile Polska



P.S.: Tak, tak. Czytamy Wasze komentarze pod artykułami. Za wszystkie (także te negatywne) - serdecznie dziękujemy. Szanujemy je i często wyciągamy z nich lekcje. Ale głównie robimy swoje i idziemy do przodu zgodnie z przyjętą strategią. Jedyne, o co chcielibyśmy prosić, to o więcej merytorycznych informacji zwrotnych. Wypowiedzi typu "Też mi coś" po prostu nic nie wnoszą, a hejterów omijamy szerokim łukiem. Nie mamy agencji PR, która by tutaj wypowiadała się. Pracownicy mogą wyrażać prywatne opinie w serwisach poświęconych branży telekomunikacyjnej, ale najczęściej nie mamy na to zbyt wiele czasu.
Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News