Trzy lata temu doskonale wiedziałem jak wygląda smartfon idealny. Miał smukłą obudowę, bardzo dobry aparat fotograficzny, duży, czytelny w każdych warunkach ekran, był elegancki, na swój sposób drapieżny, ale nie wulgarny. Tak, mowa tu o Samsungu Galaxy SII - mało który telefon z Androidem wybiegł technologicznie aż tak do przodu, względem panujących w danym czasie standardów. Wszystko co było po nim, było większe, toporniejsze i w wielu kwestiach gorsze. 4,3 cala najzupełniej wystarczało mi do funkcjonowania i gdy w końcu postanowiłem odpocząć na chwilę od Androida, postawiłem na Lumię - z również 4,3-calowym ekranem.
Dalsza część tekstu pod wideo
Trzy lata temu doskonale wiedziałem jak wygląda smartfon idealny. Miał smukłą obudowę, bardzo dobry aparat fotograficzny, duży, czytelny w każdych warunkach ekran, był elegancki, na swój sposób drapieżny, ale nie wulgarny. Tak, mowa tu o Samsungu Galaxy SII - mało który telefon z Androidem wybiegł technologicznie aż tak do przodu, względem panujących w danym czasie standardów. Wszystko co było po nim, było większe, toporniejsze i w wielu kwestiach gorsze. 4,3 cala najzupełniej wystarczało mi do funkcjonowania i gdy w końcu postanowiłem odpocząć na chwilę od Androida, postawiłem na Lumię - z również 4,3-calowym ekranem.
Eee za mały...
Coraz częściej spotykam się z opiniami, że bez 5 lub więcej cali nie da się funkcjonować, a cała ta "iPhone'iada" na 4 calach to jakaś kpina. Cóż, gdy wziąłem do ręki iPhone'a 5s, to pierwszym skojarzeniem było słowo... podpaska :-). Nie potrafiłem już wygodnie korzystać z tak małego telefonu. Czcionki były za małe, interfejs uszyty jakby nie na moje dłonie. Po serii testowych 5-calowców nie potrafiłem odnaleźć się w jabłkowej rzeczywistości. Co warto dodać, design dotychczasowych iPhone'ów był bardzo przemyślany i kompaktowy - iPhone 5 i 5s wielkością bardziej przypominają konstrukcje konkurencji z ekranami 3,7 cala, niż ich 4-calowe odpowiedniki.
Zabierając się do tematu z drugiej, phabletowej strony, trafiam na równie poważne bariery. Znajomi patrzą się na mnie z przerażeniem, gdy wyciągam z plecaka coraz to większe urządzenia, a przy 6-calowym telefonie zwykle oczy im już wychodzą z orbit i zaczynają się śmiać, że to paletka do pingponga, że można tym prasować koszule i takie tam. No i oczywiście wielokrotnie powtarzane: jak z czegoś takiego dzwonić - toż kątem oka nie można nawet zobaczyć co się dzieje z boku, bo telefon zasłania całą twarz... Jest w tym trochę racji, ale są tacy, którym olbrzymi telefon bardzo odpowiada. Choć spory jak na 5 cali HTC One M8 wygląda w drobnych dłoniach mojej przyjaciółki nieco topornie, ta ani myśli go zamienić na coś mniejszego.
Pytaniem otwartym pozostaje przy tym kwestia, na ile magiczna wygoda dużego ekranu wynika z ergonomii, a na ile z marketingu producentów. W końcu ci ostatni od lat wciskają nam, że dobry telefon ma duży ekran, a co za tym idzie im większy jest ekran, tym lepszy jest telefon. Nie bez powodu każda nowa wersja Galaxy S miała większy wyświetlacz, a przeważnie i większą rozdzielczość. Cyfry gonią cyferki... i tylko dłonie bolą, gdy kciukiem chcemy sięgnąć ponad dolną połowę ekranu...
Nowy rozsądny standard
Po latach wypuszczania przez producentów cegieł z coraz większymi przekątnymi ekranu, w 2014 roku nastąpił przełom. Do tej pory wersje mini telefonów były wybrakowanym czymś, mającym tyle wspólnego z flagowym modelem, co Punto z Ferrari. Jako pierwszy przed szereg wyskoczył Sony z modelem Xperia Z1 Compact, a teraz w grze są 3 urządzenia w nowym, "bogosławionym" przez jabłkowych wyznawców rozmiarze.
Pamiętacie wspomnianego na początku Galaxy SII? 3 lata temu szokował połączeniem olbrzymiego ekranu z zaskakująco kompaktową obudową i... minimalnie większe są teraz Apple iPhone 6, Sony Xperia Z3 Compact i Samsung Galaxy Alpha. Wszystkie jednak oferują jeszcze większy ekran o przekątnej 4,6 - 4,7 cala (przy zachowaniu wymiarów zewnętrznych zgrabnego 4,3-calowca), są jeszcze smuklejsze, a jak nie smuklejsze, to wodoszczelne (Z3 Compact).
O ile dla Apple'a była to zabawa w rozciąganie, o tyle już Sony i Samsung musieli trochę nagimnastykować się, by wcisnąć "wszystkomający" telefon w mniejszą, ekskluzywną obudowę. W gruncie rzeczy wszystkie trzy urządzenia łączy jedno - sposób komunikacji marketingowej. Zdecydowanie większy jest w niej nacisk na codzienne użytkowanie, design i ergonomię, niż na nie wiadomo jakie wodotryski. A przecież wiadomo, że nie muszę mieć wszystkiego w telefonie, byle robił dobre zdjęcia... stop! Długo trzymał bez ładowania... stop! Miał czytelny w każdych warunkach ekran... stop! No dobra, muszę mieć wszystko i podobno w w/w modelach to wszystko dostanę (w dobry akumulator jednakowoż nie wierzę, no może u Sony).
Cecha
|
Apple iPhone 6
|
Samsung Galaxy Alpha
|
Sony Xperia Z3 Compact
|
Samsung Galaxy SII
|
Wymiary (mm)
|
138,1 x 67 x 6,9
|
132,4 x 65,5 x 6,7
|
127,3 x 64,9 x 8,6
|
125,3 x 66,1 x 8,5
|
Masa
|
129 g
|
115 g
|
129 g
|
116 g
|
Ekran
|
4,7 cala 750 x 1334 326 ppi
|
4,7 cala 720 x 1280 312 ppi
|
4,6 cala 720 x 1280 319 ppi
|
4,3 cala 480 x 800 217 ppi
|
Akumulator
|
Li-Po 1810 mAh niewymienny
|
Li-Ion 1860 mAh wymienny
|
Li-Ion 2600 mAh niewymienny
|
Li-Ion 1650 mAh wymienny
|
Aparat
|
8 Mpix 1,2 Mpix
|
12 Mpix 2,1 Mpix
|
20,7 Mpix 2,2 Mpix
|
8 Mpix 2 Mpix
|
Filmy
|
FullHD@60fps HD@240fps
|
4K@30fps FullHD@60fps HD@120fps
|
4K@30fps FullHD@60fps HD@120fps
|
FullHD@30fps
|
Radio FM
|
Nie
|
Tak
|
Czytnik linii papilarnych
|
Tak
|
Nie
|
Łączność
|
LTE 150/50 Mb/s
HSPA+DC 42 Mb/s Wi-Fi a/b/g/n/ac
|
LTE 300/50 Mb/s
HSPA+DC 42 Mb/s Wi-Fi a/b/g/n/ac
|
LTE 150/50 Mb/s
HSPA+DC 42 Mb/s Wi-Fi a/b/g/n/ac
|
-
HSPA+ 21 Mb/s Wi-Fi a/b/g/n
|
Procesor
|
2x 1,4 GHz 64 Bit
|
4x 1,8 GHz 4x 1,3 GHz 32 Bit
|
4x 2,5 GHz 32 Bit
|
2x 1,2 GHz 32 Bit
|
RAM
|
1 GB
|
2 GB
|
1 GB
|
Pamięć wewnętrzna
|
16/64/128 GB
|
32 GB
|
16 GB
|
16/32 GB
|
Karty pamięci
|
nie
|
do 128 GB
|
do 32 GB
|
Wyrośnięty iPhone pomoże konkurencji
Apple musiał powiększyć swoje iPhone'y, bo stanie w miejscu to przecież cofanie się. Decyzja firmy o wprowadzeniu większych telefonów zrobiła jedną paskudną dla Apple'a rzecz. O ile do tej pory klienci byli uwiązani do iPhone'ów m.in. przyzwyczajeniem do malutkiej, kompaktowej formy, o tyle teraz produkty Apple'a znacznie łatwiej jest porównać do urządzeń konkurencji, niż kiedykolwiek wcześniej.
O ile jeszcze 4,7-calowy iPhone zmusił konkurentów do gimnastyki, o tyle w przypadku 5,5 cala pole do popisu jest olbrzymie (szczególnie przy apple'owskim FullHD) i konkurencja już ma bardziej zwarte urządzenia (np. LG G3). Niekwestionowanym królem w kategorii phabletów był od samego początku Samsung i nic póki co nie wskazuje na to, by Apple'owi miało udać się to zmienić. Note 4 może jest zachowawczy, ale już taki Note EDGE doskonale pokazuje jak wiele Apple przespał.
Prawdopodobnie Apple bardzo pomoże premierą nowych iPhone'ów użytkownikom Androida. Wygląda na to, że wrócą do łask smartfony nie wymagające do obsługi dłoni dwumetrowego koszykarza. Po firmach Samsung i Sony, swoich kompaktowych "iPhone-killerów" pokażą zapewne też inni. Nie taki ten Apple straszny, jak go malują - ba, jest całkiem pomocny :-).