Ostatnio popularne stało się sądowe kontestowanie reklam operatorów komórkowych. Najpierw Orange, teraz T-Mobile. Najśmieszniejszą rzeczą jest to, że zapanowała moda na składanie wniosków hurtowo w sądach w różnych miastach. Takie Kielce, Opole czy Wrocław mogą się czuć dowartościowane.
Dalsza część tekstu pod wideo
Ostatnio popularne stało się sądowe kontestowanie reklam operatorów komórkowych. Najpierw Orange, teraz T-Mobile. Najśmieszniejszą rzeczą jest to, że zapanowała moda na składanie wniosków hurtowo w sądach w różnych miastach. Takie Kielce, Opole czy Wrocław mogą się czuć dowartościowane.
Operatorzy mocno zawężają portfolio swoich taryf. Niedługo każdy z nich będzie miał po trzy, z czego już "środkowa" będzie miała w cenie poniżej 50 zł połączenia bez limitu do wszystkich sieci. Coraz trudniej będzie telekomom się od siebie odróżnić. Usługi dodatkowe ciągle raczkują, wszyscy z nimi eksperymentują, ale to ciągle margines. Jedni stawiają w promocji swojego wizerunku na jakość, inni na cenę. Wygra ten, który ze swoim przekazem skuteczniej trafi do konsumenta wbijając mu do świadomości, że to jego powinien wybrać, bo w całym rozrachunku jest lepszy niż pozostali. To tu się rozgrywa walka, to tu wszyscy sobie patrzą na ręce.
Niedawno Orange w sądach w kilku miastach złożył wnioski o zaprzestanie reklam usługi Plus Internet jako szybszej od Neostrady. Dwa wnioski zostały odrzucone, bo choć trudno tak naprawdę porównywać usługi mobilne i stacjonarne, to jednak Polkomtel sprytnie wykorzystał w pełni prawdziwe wyniki pomiarów Speedtestu. Orange po przegranej pokazał jednak klasę i dowcipnie odgryzł się konkurentowi mówiąc, że LTE ma
małego transfera.
Zobacz: Serce i Rozum śmieją się z "małego transfera" [wideo].
Teraz przyszła kolej na T-Mobile, któremu nie w smak były reklamy Play o sieci 4G LTE. Zupełnie nie rozumiem jednak tego zdania z informacji prasowej madżentowego operatora:
Play reklamuje nową technologię w całej Polsce, również w miastach, gdzie usługa na pewno nie zostanie uruchomiona do końca 2013 roku. Czy w takim razie podobnego pozwu powinno obawiać się UPC, które operuje tylko w wybranych częściach kraju, a reklamuje się w głównych stacjach telewizyjnych? Czy T-Mobile ogranicza zasięg swoich reklam tylko do obszaru, gdzie ma zasięg? Jak wystartuje z LTE, to będzie postępował tak, jak sam tego wymaga od Play? W wypadku testu jakości sieci komórkowych, T-Mobile bardzo naciska na mobilność, a tu zachowuje się tak, jakby LTE było technologią stacjonarną, do której nikt poza rdzennymi mieszkańcami wybranych obszarów dostępu mieć nigdy nie będzie, bo migracja ludów nie następuje.
Zobacz: Sąd zakazał P4 emisji reklam nt. sieci 4G LTE.
Nie tak dawno pisałem, że
Psy szczekają, karawana jedzie dalej. I tak jest. Play robi swoją robotę, orientujący się o co w tych reklamach chodzi liczeni są w pojedynczych procentach, cała reszta przyswoi przekaz związany z siecią 4G LTE. Akurat ta reklama, moim zdaniem, niekoniecznie nadaje się do zdjęcia z anteny. O wiele lepsze kwiatki można znaleźć na stronie
4glte.play.pl, gdzie przy pokazaniu różnicy prędkości poszczególnych technologii, przy HSPA+ pokazano czas dla średniej prędkości w sieci P4, a dla LTE - maksymalnej. Uczciwe porównanie gruszek do jabłek.
A najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że półtora roku temu to Play nie podobały się reklamy T-Mobile, które uderzały w jego wizerunek multimedialnego i najtańszego operatora. Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka...
Zobacz: Play vs. T-Mobile: wojna na smartfony z finałem w sądzie.