Nie ma darmowych obiadów. To prawda. Ale z każdego deseru można powyjadać wisienki. Określenie cherry pickers odnosi się do osób, które umieją wybrać tylko to, czego potrzebują, i tylko za to zapłacić. Oferta #Freemium Virgin Mobile zainspirowała mnie do zadania pytania jak w tytule i sprawdzenia, ile warte jest u innych to, co w "dziewicy" dostaje się za darmo.
Dalsza część tekstu pod wideo
Nie ma darmowych obiadów. To prawda. Ale z każdego deseru można powyjadać wisienki. Określenie
cherry pickers odnosi się do osób, które umieją wybrać tylko to, czego potrzebują, i tylko za to zapłacić. Oferta
#Freemium Virgin Mobile zainspirowała mnie do zadania pytania jak w tytule i sprawdzenia, ile warte jest u innych to, co w "dziewicy" dostaje się za darmo.
Oferta
#Freemium, dla przypomnienia, to 30 minut, 30 SMS-ów i 300 MB co miesiąc za darmo. Nie trzeba nic doładowywać, a konto ważne jest cały czas. Oczywiście pod warunkiem, że jeszcze w tym miesiącu
zarejestruje się numer, co nakazuje ustawa antyterrorystyczna. Jeżeli komuś jest to za mało, to może dokupić sobie dodatkowe pakiety, np. teraz w promocji jest 1 GB za 2 zł i 10 GB za 10 zł.
T-Mobile
T-Mobile ostatnio chwali się nową ofertą. Najtańsza opcja - no limit i 300 MB za 1 zł. Świetna cena, tylko okres ważności pakietu bardzo krótki, bo wynoszący zaledwie jeden dzień. Trzeba więc poszukać w pakietach.
Skompletujmy coś na miesiąc: pakiet 250 MB za 6 zł, pakiet 30 minut za 5 zł, pakiet 500 SMS-ów za 5 zł (pakiet duży, ale wychodzi lepiej niż cennikowa wysyłka). Razem: 16 zł.
Play
Play zawsze był znany z większych pakietów danych niż pozostała konkurencja "dużych" operatorów. Najmniejszy pakiet, jaki znalazłem, ma wielkość 600 MB i kosztuje 5 zł. Pakiet 30 minut można mieć za 6 zł, a cennikowo 30 SMS-ów wychodzi za 3 zł. To daje 14 zł, ale z 2x większym pakietem niż w Virgin Mobile. Tyle, że za 10 zł w "dziewicy" można mieć pakiet 10 GB...
Plus
Plus poszedł w nowej ofercie w jeszcze większe pakiety minimalne niż Play. 1 GB za 10 zł to akceptowalna cena. Gorzej z pakietami minutowymi i SMS-ami, których na stronie operatora nie sposób się doszukać. 30 minut i 30 SMS-ów to koszt 14 zł i 40 groszy. Trzeba jednak pamiętać, że użytkownicy numerów prepaid w Plusie mają zawsze darmowe połączenia wewnątrzsieciowe. Przy optymistycznym założeniu, że takich połączeń jest nawet połowa, daje nam to 10 zł i 5 groszy. Z pakietem wychodzi 20 zł.
Za 8 zł można mieć jednak nielimitowane połączenia na komórki i 500 MB transferu. Brzmi fajnie, ale... pakiet ważny jest tylko przez 7 dni. Czyli ciężko porównać. Plus jest operatorem, u którego praktycznie nie da się skonstruować choćby zbliżonej oferty.
Orange
W Orange można kupić pakiet 500 MB za 5 zł. Gorzej z pakietami minut i SMS-ów, bo tych po prostu nie ma. Rządzą
no limity. Cennikowo 30 minut i 30 SMS-ów wychodzi za 13 zł 20 groszy. Uwzględniając opcję, że połowa rozmów może odbywać się w ramach darmowych połączeń wewnątrz sieci, koszt spada do 8 zł 85 groszy. Dodając do tego wcześniejsze 5 zł za transmisję danych, otrzymujemy 13 zł 85 groszy w wersji najbardziej optymalnej.
Podsumowanie
Felieton ten napisany został z lekkim przymrużeniem oka. Ma pokazać, ze coś, co u jednego jest za darmo, u innych może kosztować kilka, a nawet kilkanaście złotych. 30 minut i SMS-ów oraz 300 MB transferu, to jak na dzisiejsze czasy bardzo mały pakiet. Standardem są
no limity za 29 zł z dużymi, wielogigabajtowymi pakietami transferu.
#Freemium pozwala jednak na "przechowanie" ładnego numeru, posiadanie drugiego, awaryjnego telefonu czy sprawdzenie jakości usług świadczonych przez operatora, zanim finalnie się go wybierze.
A Wy do czego na co dzień używacie
#Freemium w Virgin Mobile? Jak wygląda Wasza "układanka" i ile miesięcznie wydajecie na usługi prepaid u swojego operatora?