Oficjalnie zakończyła się telenowela pt. Moda na pasmo. W czasie 116 dni wyemitowano 513 rund, a budżet produkcji wyniósł 9,2 mld zł. Iście hollywoodzki rozmach, na który bilety będą sprzedawane po 170 zł. Choć aktorzy mogą jeszcze pokłócić się z reżyserem i w międzyczasie emisja może zostać zablokowana.
Dalsza część tekstu pod wideo
Oficjalnie zakończyła się telenowela pt.
Moda na pasmo. W czasie 116 dni wyemitowano 513 rund, a budżet produkcji wyniósł 9,2 mld zł. Iście hollywoodzki rozmach, na który bilety będą sprzedawane po 170 zł. Choć aktorzy mogą jeszcze pokłócić się z reżyserem i w międzyczasie emisja może zostać zablokowana.
Zobacz: Oficjalne wyniki aukcji LTE.
Kto zwyciężył w aukcji? Orange i P4. Ten pierwszy zdecydowanie, zdobył najwięcej pasma za jedną z najniższych cen. Drugi, bo też tanio kupił jeden blok. Na dwa i tak by mu nie starczyło pieniędzy (na jednym z bloków upasywnił swoja ofertę przy niecałych 400 mln zł), a jeden pozwala mu na "bycie w grze" i rozmowy o budowie wspólnej sieci. Choć ten strzał za 100 mln zł na jednym z bloków w paśmie 2600 MHz jest co najmniej dziwny i mało rozważny...
Kto przegrał? Moim zdaniem T-Mobile i grupa Zygmunta Solorza-Żaka. Pierwszy, bo miał apetyt i finansowanie na dwa bloki, a kupił tylko jeden i to na dodatek drogo. Drugi, bo startował po 1 albo 2 bloki, kupił jeden, podobnie drogo jak T-Mobile. Na dodatek za półtora roku swój blok będzie odnawiała Sferia po średniej cenie z tej aukcji, czyli za 1,728 mld zł. Trzecim przegranym są klienci, bo ze względu na wysokie ceny osiągnięte w licytacji z dużym prawdopodobieństwem należy oczekiwać pełzających podwyżek cen i/lub obniżenia jakości sieci czy obsługi klienta. W ciągu 15 lat operatorzy muszą odebrać po 170 zł z każdej karty SIM, którą teraz mają.
Co dalej? T-Mobile już napisał w oświadczeniu, że
wysokie ceny pasma 800 MHz stanowią poważne obciążenie dla operatorów, którzy teraz muszą przeznaczyć znaczne środki finansowe na budowę infrastruktury. Analizujemy cały czas przebieg aukcji z uwagi na przyjęte budzące wątpliwości rozwiązania prawne. W zależności od wyników tej analizy oraz dalszego przebiegu czynności w procesie rezerwacyjnym zastrzegamy możliwość podjęcia niezbędnych kroków prawnych. Czyli można oczekiwać batalii prawnej, w której ten operator ma sporo doświadczenia.
Zobacz: T-Mobile Polska o wynikach aukcji.
Minister administracji i cyfryzacji Andrzej Halicki zmieniając swoim rozporządzeniem reguły gry w jej trakcie, zachował się jak gajowy, który dostał niedozwoloną broń konwencjonalną w postaci harpunu i napalmu. Wszedł do lasu i przegonił z niego operatorów, a ci... wybiegli z niego nago. Od pewnego czasu wszyscy grali na wywrócenie procesu, a tu nagle okazało się, że będą musieli zapłacić zadeklarowane, kosmiczne pieniądze. Sami są sobie winni i wcale mi ich nie żal, z uwagą będę słuchał tłumaczeń dlaczego podważają wyniki aukcji, w której każdy miał bardzo zbliżone warunki.
Zobacz: [Aktualizacja] Halicki podpisze własną wersję rozporządzenia.
Zanim aukcja zostanie wywrócona w sądach, częstotliwości zostaną rozdane, opłacone, a operatorzy rozpoczną budowę sieci. Wydaje się, że Orange i T-Mobile razem postawią sieć na bloku 15 MHz. Przewaga "madżentowych" nad "pomarańczowymi" w ramach NetWorkS!, wynikająca z posiadanych przez T-Mobile dodatkowych 10 MHz w paśmie 1800 MHz, została zniwelowana. To wzmacnia poczucie przegranej Deutsche Telekom. Drugi alians, który się wytworzy, to trio Sferia, NetNet i P4. Operator sieci Play nie wyrzuci dodatkowych 500 mln zł na budowę sieci w obszarach, w których będzie musiał pokryć białe plamy. Będzie szukał partnera, z którym podzieli się tymi kosztami, a i efektywniej wykorzysta posiadane 5 MHz. Ciekawe, czy nie będzie to czasem jakiś zalążek budowy drugiego NetWorkS...
Zakończyła się codzienna telenowela, zacznie się telenowela prawna. Z dużą ilością płaczu i zapewne zaskakującymi zwrotami akcji. Operatorzy na tym nie przegrają, bo żaden z nich nie został jakoś strasznie bardziej skrzywdzony niż inni. Jak zwykle najbardziej pokrzywdzeni wyjdą z tego klienci - albo w związku z podwyżką cen usług, albo potencjalnymi odszkodowaniami wypłaconymi przez skarb państwa.
Zobacz: Akcjonariusze P4 wchodzą na wojenną ścieżkę z Polską.