Wiecie już jak poznaliśmy się z Marcinem i co sprawiło, że zaczęliśmy myśleć o założeniu własnego portalu. Teraz pora na początki TELEPOLIS.PL, na który uzbieraliśmy wspólnymi siłami 10 tys. zł, a 10 razy tyle dorzuciliśmy we własnym zapale i pracy.
Dalsza część tekstu pod wideo
Wiecie już jak poznaliśmy się z Marcinem i co sprawiło, że zaczęliśmy myśleć o założeniu własnego portalu. Teraz pora na początki TELEPOLIS.PL, na który uzbieraliśmy wspólnymi siłami 10 tys. zł, a 10 razy tyle dorzuciliśmy we własnym zapale i pracy.
Zobacz: 10 lat jak jeden dzień - część I.
Sprawa z serwisem
telefonia.wp.pl i jego ewentualnym przejęciem przez nas dość szybko się wyjaśniła. Wirtualna Polska chciała jak najbardziej zatrzymać serwis. Ba - zaproponowała, żebyśmy dalej dostarczali do niej treści, ale już jako zewnętrzni kooperanci. Robimy to zresztą do dzisiaj, chociaż po drodze
telefonia.wp.pl przekształciła się w bardziej ogólnotechnologiczny
tech.wp.pl. Kwota, jaką udało nam się wynegocjować za nasze treści, pozwalała nam na comiesięczne pokrycie kosztów ZUS-u. I praktycznie tylko ZUS-u... Dobre i tyle, bo na starcie wychodziliśmy na zero po uwzględnieniu koniecznych kosztów. To był już jakiś sukces. Taki wynik finansowy utrzymywał się zresztą, niestety, przez pierwsze lata naszej działalności.
Po odpowiedzi WP wiedzieliśmy, że musimy wystartować pod własną marką i z własnym portalem. Pierwotne myśli dotyczące nazwy oscylowały wokół różnych wariacji z terminem GSM. Ciężko było wymyśleć coś, co miało wolną domenę i nie było jakimś dziwnym łamańcem językowym. Z dzisiejszej perspektywy biorąc pod uwagę fakt, że technologia ta jest już raczej schyłkowa, to dobrze, że zdecydowaliśmy się finalnie na nazwę bardzo ogólną - TELEPOLIS.PL. Jam ją, nie chwaląc się, wymyślił - i do dzisiaj jestem z niej dumny. ;-)
Marka marką, ale trzeba było wymyśleć do tego jeszcze jakieś logo i kolorystykę - to z kolei wkład Marcina. Zdecydowaliśmy się na fioletowy w parze z różnymi odcieniami szarości. Nie stosowała go ani nasza konkurencja, ani podmioty telekomunikacyjne działające na polskim rynku. Potem fiolet ewaluował w kierunku czerwono-wiśniowego, bo okazało się, że taki o wiele lepiej odwzorować w druku. Tak, nie chcieliśmy ograniczać się w swoich planach podboju wszechświata, bo prasa miała się wtedy świetnie. W końcu nigdy jednak nie rozpoczęliśmy żadnych prac w tym kierunku. Dziś trochę żałuję tego fioletu, pięknie komponowałoby się z marką PLAYPOLIS.PL. ;-) W czeluściach naszego archiwum udało nam znaleźć się propozycje logotypów, które odpadły w procesie wyboru. Które z nich, Waszym zdaniem, jest najlepsze? Zauważcie też, że w gruncie rzeczy od samego początku stosujemy logo w negatywie - zwróćcie uwagę na poniższe grafiki z makietami serwisu).
CMS-a, czyli panel administracyjny, napisał od zera nasz przyjaciel, czyli Jacek "trojacek" Trojanowski. Za to będziemy mu wdzięczni do końca życia. Pamiętam jak dziś moment, kiedy powstała możliwość wpisywania newsów, a na zupełnie białej jeszcze stronie, bez żadnych grafik, pojawiał się wynik zmian w bazie. Cieszyłem się wtedy jak dziecko. Stopniowo powstawały kolejne moduły - artykuły, FTP, promocje, katalog... Ten ostatni trzeba było uzupełnić na starcie o kilkaset telefonów. Pamiętam, że zajęło nam to kilka ładnych miesięcy codziennej pracy. Podobnie było z newsami - nie mogliśmy przecież wystartować jako
tabula rasa, trzeba było coś mieć. Całe I półrocze 2004 roku było dla mnie okresem ciężkiej pracy, bo nie tylko na głowie miałem TELEPOLIS.PL, ale i uczelnię, a także książkę, która finalnie ukazała się nakładem wydawnictwa Helion, a traktowała, co oczywiste, o telefonii komórkowej.
Później przyszła kolej na prace graficzne. Tu zaliczyliśmy małą wtopę, bo pierwszy grafik - znajomy - wziął zaliczkę, a potem przez długi czas zwodził nas i udawał, że coś tworzy. Odzyskanie od niego tych pieniędzy też nie było łatwe. Następny - Paweł "shark" Wojciechowski - sprawił się całkiem nieźle. Pierwszy projekt - i tu nie boję się użyć tego słowa - był mocnym paździerzem. ;-) Kolejne iteracje trochę to wygładziły, aż w końcu powstała finalna wersja.
TELEPOLIS.PL postawiliśmy za przysłowiową flaszkę na serwerze u naszego przyjaciela - Andrzeja "kaszpira" Kaźmirowskiego (poznanego, a jakże, na IRC-u i grupach dyskusyjnych). Tu składamy mu wielkie podziękowania, bo bez tego moglibyśmy nie wytrzymać finansowo pierwszych lat działania. Tak uzbrojeni wystartowaliśmy z serwisem TELEPOLIS.PL na przełomie sierpnia i września roku pańskiego 2004... Tę część zakończę identycznie jak poprzednią - mieliśmy wielkie, romantyczne plany, szybki rozwój i strumień przychodów wydawał się być na wyciągnięcie ręki. Życie jednak dość szybko zweryfikowało nasze plany, choć nie ugasiło młodzieńczego zapału.
Zobacz: 10 lat jak jeden dzień - część III.
Zobacz: 10 lat jak jeden dzień - historie czytelników.