TP odwołała się od orzeczenia arbitrażowego
Telekomunikacja Polska rozpoczęła w Austrii proces domagając się uchylenia wyroku sądu arbitrażowego. W pozwie TP podnosi naruszenie licznych procedur, w tym już przy komponowaniu składu sądu arbitrażowego, a następnie przekroczenie jego kompetencji.
Telekomunikacja Polska rozpoczęła w Austrii proces domagając się uchylenia wyroku sądu arbitrażowego. W pozwie TP podnosi naruszenie licznych procedur, w tym już przy komponowaniu składu sądu arbitrażowego, a następnie przekroczenie jego kompetencji.
Zdaniem TP, w trakcie 9-letniego postępowania doszło też do pogwałcenia austriackiego porządku prawnego, w oparciu o który toczyło się postępowanie. Istnieje szereg środków prawnych umożliwiających dochodzenie swoich racji i zostaną one wykorzystane - powiedział Wojciech Jabczyński, rzecznik prasowy Grupy TP.
Wniesienie pozwu przez TP kończy poza sądowy etap sporu z DPTG. Pozew został złożony w sądzie gospodarczym, od decyzji którego przysługuje odwołanie - całość procesu podobnie jak w Polsce jest wieloinstancyjna i może potrwać kilka lat. TP nie zamierza nic płacić DPTG przed wyczerpaniem wszystkich możliwych środków prawnych.
Aby decyzja arbitrażu miała moc prawną, konieczne jest nadanie jej klauzuli wykonalności przez sąd powszechny w Polsce. Odbywa się to w postępowaniu, którego stroną jest TP. DPTG informowało, że 15. listopada złożyło dokumenty w sądzie w Warszawie. Jak jednak twierdzi TP, do dzisiaj nie otrzymała z sądu żadnej korespondencji w tej sprawie.
We wrześniu trybunał w Wiedniu zdecydował, że TP ma wypłacić DPTG odszkodowanie w wysokości 2,9 mld duńskich koron, czyli około 1,6 mld zł, o czym szerzej pisaliśmy w tej wiadomości. TP miała do 3. grudnia czas na odwołanie się od orzeczenia arbitrażowego do austriackiego sądu pierwszej instancji - co właśnie uczyniła.