DAJ CYNK

Styczniowe przychody HTC w porównaniu do ubiegłego roku spadły o 70 proc. Jaka przyszłość przed Tajwańczykami?

Sebastian Górski

Sprzęt

Za styczeń przychody HTC na poziomie 32,7 mln dol. stanowią mniej więcej 30 proc. wyniku wypracowanego rok wcześniej. A ja mam ogromny sentyment do Tajwańczyków i żal mi patrzeć jak ich biznes topnieje w zastraszającym tempie.

W 2011 roku sytuacji w jakiej znajdowało się HTC można było pozazdrościć. Udział w globalnym rynku smartfonów na poziomie 8,8 proc. budził szacunek w branży. Niestety przez ostatnie siedem lat notowano nieprzerwane spadki sprzedaży i wychodzi na to, że przed Tajwańczykami kolejny trudny rok. Wystarczy spojrzeć na opublikowane za styczeń 2019 roku przychody na poziomie 32,7 mln dol. (spadek o ponad 70 proc. rok do roku - styczeń 2018 roku zakończono wynikiem 110 mln dol.).

Zobacz: Szefowa sprzedaży polskiego oddziału HTC będzie odpowiadać za sprzedaż produktów i rozwój marki w całej Europie

Pikowanie widać również z miesiąca na miesiąc. W grudniu 2018 HTC raportowało przychody o wysokości 44 mln dol. czyli początek nowego roku zanurkował o 25 proc. Tajwańczycy nie tracą wigoru, zapowiadając skupienie się na flagowych smartfonach i telefonach ze średniej półki cenowej. Zazwyczaj tego typu urządzenia dają największy potencjał przychodowy, ale muszą być tzw. 'petardą'.

Zobacz: HTC nadal chce robić flagowce i modele ze średniej półki

Niestety rynek nie jest dla HTC łaskawy i wszelkie nowe produkty nie trafiają w łaski dużej rzeszy konsumentów. A to przecież jedna z marek stojących u podstaw smartfonów z Androidem jako takich. To właśnie oni zdecydowali się w 2008 roku na odważny krok w postaci pierwszego telefonu z systemem Google - HTC Dream, znanego w Polsce jako Era G1.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: HTC

Źródło tekstu: Phone Arena