Tradycyjnie iFixit dobrało się do najnowszego telefonu od OnePlus i dokonało rozebrania na czynniki pierwsze. Konstrukcja wydaje się dość skomplikowana, ale na szczęście cokolwiek da się naprawić samemu.
OnePlus 7 Pro nie uzyskał zbyt wysokiej noty w kwestii łatwości naprawy (raptem 4 punkty na 10). Pod tym względem nie odbiega jednak od większości współczesnych flagowych konstrukcji, których producenci wydają się tym specjalnie nie przejmować. Obudowę po podgrzaniu należy otwierać bardzo ostrożnie, ponieważ przyklejone do aluminiowej ramki szkło pokrywające tył telefonu jest dość delikatne.
Zobacz: Polska cena OnePlus 7 i OnePlus 7 Pro. Wiemy już o nich wszystko
Miła niespodzianka czeka nas po dostaniu się do środka. Okazuje się, że wbudowaną baterię możemy stosunkowo łatwo wymienić na nową. Ma ona specjalną taśmę umożliwiającą wyciągnięcie akumulatora i nie jest mocno przyklejona do konstrukcji. Ciekawie prezentuje się od środka mechanizm wysuwanego przedniego aparatu, umieszczony na długiej śrubie z mechanizmem sprężynowym.
Zobacz: OnePlus 7 Pro na torturach w JerryRigEverything. Jak znosi rysowanie, przypalanie i wyginanie?
OnePlus 7 Pro w wielu miejscach zamiast połączeń lutowanych stosuje złączki oraz gniazda, które z łatwością pozwalają wymienić niektóre komponenty telefonu. Modułowa konstrukcja to duży plus. Najwięcej trudności przynosi z kolei wymiana wyświetlacza OLED, która wymaga rozebrania praktycznie całego urządzenia. iFixit ma również obawy o trwałość wspomnianego mechanizmu wysuwanego aparatu po dłuższym czasie użytkowania.
Źródło zdjęć: iFixit
Źródło tekstu: AndroidPIT
Co roku ten sam bełkot, jak bym mógł slajdy bym wam wkleił
To dajcie mi te "zaledwie" 2899zł... Jak będzie kosztować z 1200zł to będzie w miarę niedrogo.
A gdzie podwarszawski WAWTEL 950/450 ?
5G było projektowane z założeniem dużej liczby urządzeń Internet Of Things. Autonomiczne, samokieruj ...
Jeśli tkwisz w mentalnym średniowieczu to możesz mieć pretensje jedynie do siebie.