Qualcomm wygrywa sprawę o praktyki monopolistyczne
Qualcomm obronił się przed oskarżeniem Federalnej Komisji Handlu, która uznała, że producent stosuje praktyki monopolistyczne. A o co konkretnie chodziło?

Federalna Komisja Handlu - ta sama, która nałożyła zakaz handlu amerykańskich firm z Huawei - oskarżyła producenta o naruszenie przepisów antymonopolistycznych w 2019 roku i domagała się renegocjacji umów licencyjnych z producentami smartfonów, w tym Apple i Samsungiem. Te licencje przyniosły Qualcomm miliardy dolarów zysku - a dokładnie ok. 4,6 mld USD rocznie - i są fundamentem dochodów producenta. Sąd federalny nie dopatrzył się jednak uchybień przy zawieraniu umów i oddalił oskarżenie, a giełda zareagowała wzrostem cen akcji Qualcomm o 2,3%.
Federalna Komisja Handlu nie jest oczywiście zadowolona z decyzji sądu i będzie się od niej odwoływać. Natomiast Don Rosenberg, wiceprezes firmy, cieszy się z wyroku i mówi, że potwierdza on słuszność aktualnego modelu biznesowego oraz licencji udzielanych producentom. Wspomniane działania monopolistyczne dotyczyły właśnie opłat licencyjnych - były one zdaniem FKH zbyt wysokie, co z kolei wpływało na konkurencyjność producentów telefonów. Inaczej mówiąc - dla niektórych opłaty licencyjne były za duże, dlatego nie mogli używać Snapdragonów, co stawiało ich w gorszej pozycji na rynku.



Po stronie Qualcomm stoi Departament Sprawiedliwości, który zauważa, że oskarżenie Qualcomm może mieć negatywny wpływ na pozycję amerykańskiego producenta w wyścigu 5G. A trzeba przyznać, że jest on obecnie liderem na tym polu.
Ponieważ Komisja planuje apelację, nie jest to jeszcze koniec kłopotów firmy. Podobne postępowania przeciwko niej toczą się w Korei Południowej oraz na Tajwanie.