Rosja chciała kontroli: obywatele grają władzy na nosie
Już 40 tys. Rosjan łączy się z siecią Tor mimo formalnego zakazu, co daje spektakularny wzrost rzędu 360 proc. na przestrzeni zaledwie miesiąca.

Przypomnijmy, dokładnie 8 grudnia 2021 roku, powołując się na wyrok sądu rejonowego w Saratowie z roku 2017, Roskomnadzor wydał formalny zakaz korzystania z anonimowej sieci Tor na terenie całej Rosji. Jak wówczas argumentowano, zwykły internauta nie ma się czego obawiać, a ukrywanie tożsamości służy wyłącznie szarej strefie. Pisaliśmy o tym więcej tutaj.
Na nieszczęście ustawodawców, użytkownicy nie zamierzają się dostosowywać, a wprost przeciwnie – walczą z niniejszą legislacją na wszystkich możliwych frontach. Zarówno prawnie, jak i metodą brutalnej siły.



Z danych ujawnionych przez Projekt Tor wynika, że już w połowie stycznia, dzięki serwerom lustrzanym i obszernym instrukcjom, z zakazaną siecią łączyło się średnio ponad 40 tys. Rosjan dziennie. Dla odniesienia w grudniu minionego roku liczba ta wynosiła niespełna 11 tys., co matematycznie oznacza 3,5-krotny wzrost, i to z dużym okładem.
Innymi słowy, wszyscy ci, którzy chcieli korzystać z cebulki, znowu to robią, a do tego organizacja społeczna Roskomsvoboda zapowiada walkę o Tor na sali sądowej.
Orzeczenie sądu w Saratowie narusza konstytucyjne prawo do swobodnego dostarczania, otrzymywania i rozpowszechniania informacji oraz ochrony prywatności. Ustawodawstwo Federacji Rosyjskiej nie zawiera zakazu rozpowszechniania informacji o technologiach VPN i anonimizatorach treści
– mówi Sargis Darbinyan, prawnik Roskomsvobody.
Co ciekawe, zdania wśród rosyjskojęzycznych ekspertów są podzielone. Jedni, jak Michaił Siergiejew z firmy informatycznej CorpSoft24, przyznają Roskomsvobodzie rację, że anonimowość w sieci nie jest domeną przestępców. Inni jednak, czego doskonały przykład stanowi Siergiej Nikitin, szef jednej z filii netsecowej Grupy IB, wspominają o potencjalnym handlu kontrabandą czy publikacji wrażliwych danych.
Kto ma rację? Niech każdy odpowie sobie sam, zgodnie z własnym sumieniem i poglądami. Fakt jest taki, że blokada sieci Tor w Rosji jak na razie nie przynosi pożądanych przez władzę rezultatów.
Nic więc dziwnego, że regulator powoli zaczyna mówić o możliwym kompromisie. Jak donosi dziennik Kommiersant, Roskomnadzor rozważa ponowne przyzwolenie na anonimizatory ruchu z tym tylko zastrzeżeniem, że musiałyby one posiadać czarną listę witryn zakazanych sądownie.